Po upadku na grudziądzkim torze Ronniemu Jamrożemu (Ostrovia) odnowiła się kontuzja lewego barku.
- Wystąpiłem w powtórce wyścigu 5. po upadku, bo działała jeszcze adrenalina i starczyło mi sił na walkę z bólem - wyjaśnia. - Później jednak było tylko gorzej - tłumaczy Jamroży. - Musiałem się wycofać z pozostałych biegów. Szkoda, bo korekty motocykli w naszej drużynie szły w dobrym kierunku i wynik mógłby być trochę lepszy dla nas.
GTŻ silny czy Ostrów słaby
Co myśli o teamie GTŻ jego trener Robert Kempiński? Rozgromienie Ostrovii 61:29 świadczy o sile grudziądzan czy słabości ostrowian?
Przeczytaj także: Prezes GTŻ Grudziądz: Szkoda, że było tak mało kibiców [wideo]
- Nie jestem do końca przekonany o naszej potędze. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Na tle Ostrovii błyszczymy. Ale przyglądam się innym zespołom - analizuje sytuację Robert Kempiński. - Na razie ze zdumieniem obserwuję Start Gniezno, który niby miał pewnie awansować do esktraligi, a przegrał w 2. kolejce w Daugavpils do 37. Także w 1. kolejce Start trochę męczył się na swoim torze z Orłem Łódź, który może w I lidze odgrywać większą rolę, niż się sądzi. Z kolei Lokomotiv wjechał w sezon bardzo efektownie. O mały włos wygrałby w Ostrowie, a na swoim torze upokorzył Start. To jeszcze nie świadczy o słabości gnieźnian. Mogą rozwinąć skrzydła, bo tę drużynę stać na wiele. Dlatego przez dwa najbliższe tygodnie zwłaszcza nasi juniorzy będą intensywnie pracować nad sprzętem i swoją formą. Cała drużyna ma się doskonalić, gdyż nie ma zdecydowanie słabszych ekip w I lidze.
- Kto jaką siłę reprezentuje, okaże się mniej więcej po trzech kolejkach - uważa Zbigniew Fiałkowski, prezes GTŻ. - Nasza drużyna zaprezentowała się ładnie. Tylko że ominął nas pierwszy mecz w Lublinie i nie wiemy, jak spisze się na wyjeździe.
Bez show, bo była praca
Kibice mieli cichą nadzieję, że podczas pierwszego meczu na stadionie przy ul. Hallera będzie efektowne otwarcie sezonu, a pod koniec spotkania może zaprezentowane zostanie kibicom nowe oświetlenie. Było szaro i ciemnawo.
Przeczytaj także: Marsz kibiców przez centrum Grudziądza [zdjęcia]
- Mieliśmy zaplanowaną oprawę na otwarcie, jednak odwołaliśmy wszystko, gdy zaczęło padać i deszcz mógł nam uniemożliwić także drugi mecz - tłumaczy Zbigniew Fiałkowski. - W sobotę wieczorem, dzień przed meczem, wszyscy pracowaliśmy do godz. 23 w nocy, żeby nawierzchnia toru nadawała się do jazdy. W niedzielę od 9 rano dalej "walczyliśmy" z przeciwnościami aury. Tor doprowadziliśmy do użytku i sędzia go nie zakwestionował.
A kiedy kibice obejrzą mecz przy światłach? - Włączymy oświetlenie 13 maja, podczas meczu z Orłem Łódź. Rozpocznie się o godz. 19.30 - zapowiada prezes GTŻ.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców