Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drużyna tylko wygrywa, trener ma ból głowy. Kogo wybrać?

(jp)
Ten sezon reprezentacja rozpoczęła od pokonania Reszty Świata w Zielonej Górze
Ten sezon reprezentacja rozpoczęła od pokonania Reszty Świata w Zielonej Górze Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Polska dziś mogłaby wystawić dwa mocne teamy na Drużynowy Puchar Świata. Niestety, trener Marek Cieślak ma w drużynie tylko pięć miejsc.

Pierwszy raz od lat reprezentacja Polski wygrała wszystkie swoje mecze towarzyskie, pokonując kolejno zawodników Reszty Świata, Australijczyków oraz Rosjan. Trenera biało-czerwonych Marka Cieślaka czeka najtrudniejsze zadanie wyselekcjonowanie pięciu zawodników, którzy będą bronić trofeum im. Ove Fundina.

Trener Marek Cieślak sprawdził dwunastu zawodników, którzy znaleźli się w szerokiej kadrze na sezon 2017. - Dla mnie wszystkie zawody, w jakich startują „moi” zawodnicy, mają znaczenie. Śledzę ligę, Grand Prix oraz pojedyncze zawody i sprawdzam. Nie mogę wybrać kadry tylko na podstawie trzech spotkań towarzyskich - wyjaśnia.

Tegoroczny finał zmagań najlepszych żużlowych reprezentacji świata odbędzie się na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie, gdzie Polacy dwukrotnie zdobywali złote medale Drużynowego Pucharu Świata. Wybór zawodników na finał nie jest oczywisty.

- Jest wielu zawodników w doskonałej formie, ale nie wszyscy z nich dobrze czują się na torze w Lesznie. Bywa i tak, że nawet miejscowi zawodnicy potrafią pojechać tu słabe zawody - przyznał Cieślak.

Kibice reprezentacji Polski nie wyobrażają sobie innego scenariusza jak ten, w którym to Polacy zostają zwycięzcami leszczyńskich zawodów. Trener kadry podchodzi do tego na spokojnie i zdecydowanie ostrożniej.

- To są bardzo trudne zawody. One trwają tylko jeden dzień, wystarczy, że jeden z zawodników jest słabiej dysponowany i już robi się kłopot. Nie kupiliśmy sobie „patentu na wygrywanie”. Proszę zobaczyć, ile razy wygrywaliśmy finał jednym punktem, równie dobrze to my mogliśmy przegrać jednym „oczkiem”. Trzeba naprawdę uważać. To jest finał i tu nie przyjeżdża byle kto - dodaje trener biało-czerwonych.

Marek Cieślak uważa, że każda z reprezentacji startująca w finale może pokusić się o ostateczny triumf. - Duńczycy mogą złożyć naprawdę ciekawy skład, tak samo Szwedzi, Australijczycy z Doyle’ m i Fricke’ m również będą niebezpieczni. Spójrzmy na Rosjan, jeśli do Grigorija Łaguty dołączy jego brat oraz Emil Sajfutdinow, który przecież startuje w Lesznie, to okazuje się, że w finale zabraknie miejsca dla jednej dobrej reprezentacji - zaznacza nasz szkoleniowiec.

Do finału DPŚ pozostało dwadzieścia dni. Trener kadry wydaje się być spokojny i do całej sytuacji podchodzi „na chłodno”. - Nie zakładajmy sobie medali na szyję przed ostatnim wyścigiem. Tu wszystko trzeba sobie wywalczyć - podkreśla Cieślak.

Sportowe Podsumowanie Weekendu - odcinek 13

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska