Sprawa trafiła na wokandę dopiero po trzech latach od brutalnej zbrodni. Rafał B. ukrywał się bowiem przed policją. Postępowanie przygotowawcze w prokuraturze ruszyło w grudniu 2008r., kiedy to oskarżony został zatrzymany w Wielkiej Brytanii. Wpadł za drobne wykroczenie, ale dzięki temu tamtejsza policja zorientowała się, że jest poszukiwany europejskim nakazem aresztowania.
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Po ekstradycji z Wysp Brytyjskich został przewieziony do Torunia. Okazało się, że w sprawę zamieszane są jeszcze dwie osoby: Damian K., którego nadal szuka policja oraz Monika N., której zeznania okazały się kluczowe dla sprawy i pozwoliły na oskarżenie Rafała B.
Następnego dnia po morderstwie obaj mężczyźni wyjechali do Anglii, dlatego policji nie udało się od razu zatrzymać przestępców. Zdaniem śledczych, motywem zbrodni mogły być pieniądze. Jan L. miał bowiem odłożone 2,5 tys. zł w gotówce, które po zabójstwie zniknęły z jego mieszkania. Oskarżonemu grozi nie mniej niż 25 lat więzienia.
Ostatnia wspólna impreza
Zdaniem prokuratury, w nocy z 2/3 kwietnia 2006r. Monika N., Damian K., Rafał B. i Jan L. pili razem alkohol w mieszkaniu przy ul. Szosa Lubicka 91. Z zeznań Moniki N. wynika, że Rafał B. i Damian K. wstali nagle od stołu, zaciągnęli Jana L. do drugiego pokoju i tam zaczęli go bić. Kopali go, ranili nożem po całym ciele, a potem udusili kablem.
Ponieważ Damian K. nadal nie został zatrzymany, postępowanie w jego sprawie zostało zawieszone. Mężczyzna ukrywa się najprawdopodobniej w Anglii lub Szkocji. Monika N. po przesłuchaniu w prokuraturze została zwolniona. Dzisiaj jednak ma stawić się w sądzie i zeznawać jako świadek przeciwko oskarżonemu.