Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Basket Poznań 86:93 (20:18, 19:31, 22:21, 25:23)
Astoria: Andrzejewski 16 (2), Kimbrough 13 (3), Kiwilsza 10, Wilk 5 (1), Dzierżak 0 oraz Chyliński 20 (5), Wińkowski 12, Nowakowski 6, Kamiński 4.
Basket: Wieloch 23, Rosiński 19 (2), Mąkowski 16 (4), Fraś 15 (3), Stankowski 2 oraz Szpakowski 6 (2), Stopierzyński 5, Adamczyk 5, Jakubiak 2.
Asta rozpoczęła od prowadzenia 5:0, ale goście szybko pokazali, że nie przyjechali na wycieczkę. Błyskawicznie odpowiedzieli serią 14:2 i to nie był ostatni taki problem bydgoskiej drużyny. Początek 2. kwarty był równie fatalny. Rywale po serii 12:5 przejęli prowadzenie. Do przerwy gospodarze nie mogli sobie poradzić z duetem Piotr Wieloch - Kacper Rosiński, który do przerwy uzbierał w sumie 28 punktów, Basket miał także rewelacyjną skuteczność 9/13 z dystansu.
W barwach Asty najlepszą połowę w sezonie rozegrał Michał Chyliński (11 pkt i 4/5 z gry), wspierał go Martyce Kimbrough, ale brakowało punktów spod kosza. Szymon Kiwilsza szybko złapał 3 faule i zakończył połowę bez punkty. Ostatecznie Basket prowadził do przerwy 49:39.
Po przerwie goście jeszcze powiększyli przewagę o kolejne 4 punkty. Wciąż niemal bezbłędny z gry był Wieloch, Basket cały czas utrzymywał skuteczność z dystansu na poziomie powyżej 50 procent momentami prowadził już 15 punktami.
Przed ostatnią kwartą Basket wygrywał 70:61 i jeszcze wszystko było możliwe. Od razu seria punktów Andrzejewskiego i Kiwilszy pozwoliła zmniejszyć straty do zaledwie 4 punktów w 33. minucie (71:75).
Niestety, bliżej już Asta zwycięstwa w tym meczu nie była. Gospodarze w kluczowym momencie przez ponad cztery minuty nie potrafili trafić z gry, a Basket powoli odbudował 10 punktów przewagi.
