Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa pożary ugaszono na czas. W Chojnicach oraz Gutowcu

Redakcja
Komendant OSP Andrzej Kuchenbecker najczęściej dziękuje strażakom ochotnikom. Tym razem dziękuje mieszkańcom Gutowca za szybką akcję.
Komendant OSP Andrzej Kuchenbecker najczęściej dziękuje strażakom ochotnikom. Tym razem dziękuje mieszkańcom Gutowca za szybką akcję.
W Gutowcu zaczęła płonąć przyczepka samochodowa na działce, na której trwa budowa domu. Właściciela akurat nie było. Na alarm wszczęty przez sąsiadkę zareagowali ludzie z okolicy. Przybiegli z czym tylko mogli. Jedni mieli wiadra, inni chwycili w ręce... węże ogrodowe.

Można było się przestraszyć, bo płomienie sięgały na wysokość kilku metrów. - Przyczepka była z tworzywa sztucznego - mówi "Pomorskiej" Andrzej Kuchenbecker, komendant czerskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. - Ze względu na to, że spalał się plastik, wydzielało się bardzo dużo dymu.

Na miejsce skierowano sześć zastępów straży pożarnej. Z pierwszego zgłoszenia wynikało, że płonie stodoła. Tymczasem okazało się, że pożar przeniósł się na pobliską drewutnię, obejmując jedną z jej ścian oraz zgromadzony w pobliżu opał. - Gdy przyjechała pierwsza jednostka, okazało się, że pożar jest już w zasadzie opanowany - mówi Kuchenbecker. - Warunki do gaszenia nie były dla nas sprzyjające, bo wiatr podsycał płomienie. Jesteśmy pełni podziwu dla mieszkańców, którzy się zmobilizowali i podjęli skuteczną akcję gaśniczą. Należą im się słowa pochwały. Dziękujemy ich za taką reakcję.

Inaczej wyglądało zdarzenie w Chojnicach na ul. Wiśniowej. Paliła się kotłownia w piwnicy budynku jednorodzinnego. Strażacy z dużym poświęceniem przystąpili do działania. Wynieśli opaloną już 11-kilogramową butlę propan-butan. Po jej wyniesieniu na zewnątrz natychmiast ją schłodzili. Zagrożenie było bardzo duże. W piwnicy spłonęło już wyposażenie kotłowni, w tym znajdujące się tam instalacje. W akcji oprócz dwóch zastępów z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Chojnicach uczestniczyły też dwie karetki. Właściciele domu to starsze małżeństwo. Było podejrzenie, że ucierpieli, próbując ratować dom. Po udzieleniu pomocy medycznej okazało się jednak, że nie wymagają hospitalizacji.

- Ryzyko umieszczania butli propan-butan w tego typu pomieszczeniach jest bardzo duże - mówi mł. ogniomistrz Karol Górnowicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. - Radzimy nie przechowywać tam takich butli.

We wtorek strażacy mieli też akcję w Czernicy. Zadysponowano tam jednak lokalną jednostkę, bo pożar nie był duży. Spłonęło jedynie 10 metrów kw. trawy na poboczu.
Szczęśliwie wczoraj strażacy już nie byli alarmowani. Niestety, zagrożenie pożarowe jest teraz bardzo duże, choćby w lasach, gdzie ściółka jest bardzo wysuszona.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska