Zobacz wideo: Jedziesz na wakacje? Potrzebujesz szczepienia i certyfikatu.
- Staram się nie komentować rozstrzygnięć wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza iż sam jestem radcą prawnym, ale decyzja budzi wątpliwości i podzielam tu zdziwienie - mówi Jakub Danielewicz, wójt gminy Unisław. - To niewiarygodne! Z tego, co widziałem na monitoringu, wydawało mi się, że dowody są.
Przypomnijmy, 13 listopada na składowisku opon w Raciniewie (gmina Unisław, powiat chełmiński) zaczęło się palić ogromne składowisko opon. Zagrożone były pobliskie zabudowania i stolarnia. "Gazeta Pomorska" jako pierwsza poinformowała wówczas o tym, że ten najczarniejszy scenariusz - a właśnie tego, że dojdzie do pożaru w tym miejscu obawiali się mieszkańcy i władze gminy, właśnie się spełnia.
Właściciel tego składowiska, firma Ergum Krzysztof R. z Małopolski, wiele lat temu dostał pozwolenie na składowanie opon - w Raciniewie, ale zasypał oponami pas drogi publicznej i wyszedł poza ramy składowiska, które dopuściło - wydając pozwolenie - Starostwo Powiatowe w Chełmnie. Miał to posprzątać, ale tego nie zrobił. Wójt gminy Unisław naliczył mu karę - 2,5 mln złotych. 12.11.2021 r. właściciel składowiska odwołał się od tej kary, a dzień później składowisko na 1,5 ha terenu, płonęło. Krzysztof R. ma w dodatku drugie składowisko w pobliżu - nielegalne, nie dostał na nie pozwolenia - na terenie po byłej cukrowni w Unisławiu.
- W akcji brał udział około tysiąc strażaków narażających swoje życie i zdrowie, wojsko ze swoim sprzętem, mieszkańcy przez wiele dni żyli w strachu, czy ogień uda się opanować i czy nie dotknie ich majątków, ponadto także mieszkańcy okolic - m.in. Chełmna czy Torunia - wdychali toksyczne substancje spowodowane pożarem opon, biegły wykluczył samozapłon a jego ekspertyza wskazywała na to, że było to ewidentnie podpalenie, a winnego nie poznamy? - te pytania stawia nasz Czytelnik. - Najpierw na podstawie nagrań z monitoringu zatrzymuje się dwóch mężczyzn, przedstawia im zarzuty, wszyscy ogłaszają - w tym wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba, poseł Mariusz Kałużny, że sprawcy zostali nagrani i już są w areszcie, a teraz co? Taki pożar, potężna trwająca wiele dni akcja gaśnicza, tyle strat, a nie ma winnych?
- Tak szkółka piłkarska Football Academy Chełmno świętowała drugie urodziny. Zdjęcia
- Pięć poszkodowanych w wypadku w Wabczu. Jedno z dzieci zabrał śmigłowiec LPR. Zdjęcia
- Tak było na imprezie w Chełmnie. Koncerty Myasta i Tabu, warsztaty, wystawa. Zdjęcia
- Dożynki 2021 Unisław. Tłumy na koncercie Czadomena i Damiana Holeckiego. Zdjęcia
Pytamy w Prokuraturze Rejonowej w Chełmnie, dlaczego?
- Dowody w tej sprawie okazały się niewystarczające, nie było podstaw, aby skierować do sądu akt oskarżenia - wyjaśnia prokurator Radosław Mync z Prokuratury Rejonowej w Chełmnie. - Kamery przemysłowe zapisały dwóch mężczyzn, ale na podstawie zebranego materiału nie udało się bezpośrednio stwierdzić, kto podpalił składowisko opon w Raciniewie. Nie możemy nikogo oskarżyć skoro materiał dowodowy nie wskazuje na te osoby. Postępowanie przeciwko nim zostało umorzone. To kończy sprawę. Nie wiemy kto zaprószył ogień.
Tomasz L. i Rafał Cz. - 42-letni mężczyźni z powiatu bydgoskiego - zostali oczyszczeni z zarzutów.
Sprawa jednak toczyła się dwutorowo. Postępowania były dwa. Drugie dotyczyło nie tego, kto podpalił, ale tego, kto i czy stworzył takie warunki, które groziły pożarem. I tu prokurator postawił zarzuty.
- Usłyszał je 56-letni Krzysztof R., właściciel składowiska. Akt oskarżenia z art. 164 § 1 trafił do Sądu Rejonowego w Chełmnie - dodaje Radosław Mync. - Wcześniej Krzysztof R. stawił się w prokuraturze, usłyszał zarzuty. Chodzi o dwa przestępstwa, kwalifikacja prawna obu jest ta sama - chodzi o stworzenie zagrożenia pożaru w Raciniewie, a także na jego drugim składowisku - w Unisławiu. Sposób składowania opon od początku jest taki, że stwarza bezpośrednie zagrożenie spowodowania pożaru. Składowiska nie spełniają żadnych wymogów bezpieczeństwa. Mamy więc nadzieję, że sąd podzieli nasze tezy zawarte w akcie oskarżenia i winny zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Krzysztofowi R. grozi długa odsiadka
- Art. 164 KK § 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia określonego w art. 163 sprowadzenie katastrofy § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
- Art. 163 KK § 1. Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać: 1) pożaru,(...) podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Sprawa nie trafiła jeszcze na wokandę w chełmińskim Sądzie Rejonowym.
- Chcielibyśmy, by 56-latek z województwa dolnośląskiego trafił na długa odsiadkę - mówią mieszkańcy gminy Unisław, którzy pamiętają emocje towarzyszące ogromnemu pożarowi w Raciniewie. - Kara powinna być solidna, ta finansowa także.
