Dyrekcja szpitali w Wodzisławiu Śl. i Rydułtowach zakończyła wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w sprawie udzielanych świadczeń medycznych 35-letniemu Marcinowi z Zawady.
Zobaczcie zdjęcia:
Przypomnijmy: 19 marca około godz. 12 mężczyzna został przewieziony karetką do wodzisławskiej Izby Przyjęć. Skarżył się na ból w klatce piersiowej.
PISALIŚMY O TYM:
Tragedia na Izbie Przyjęć w Wodzisławiu: Marcin zmarł po 10 godzinach od zawału
Wodzisław Śląski: Interwencja NFZ i Rzecznika Pacjentów po śmierci 35-latka
Ruszyła kontrola NFZ w szpitalu w Wodzisławiu Śl. Pacjent z zawałem czekał 9 godzin
Tragedia na Izbie Przyjęć w Wodzisławiu: Marcin zmarł po 10 ...
Na Izbie Przyjęć spędził 10 godzin. Wykonano mu m.in. EKG i badania krwi. Około godz. 18 doszło do skandalicznego zdarzenia. Postanowiono przewieźć mężczyznę na oddział do pobliskiego szpitala w Rydułtowach. Pacjent jednak nie opuścił samochodu, tylko z powrotem został zawrócony do Wodzisławia Śl. Dopiero po godz. 22 trafił na oddział w Raciborzu, gdzie zmarł na zawał.
Z postępowania wyjaśniającego dowiadujemy się, że 19 marca doszło do skandalicznej sytuacji w związku z transportem pacjenta pomiędzy szpitalami w Wodzisławiu Śl. i Rydułtowach.
- Jedyne uchybienie, jakie stwierdzono podczas prowadzenia wewnętrznego postępowania wyjaśniającego, dotyczyło postępowania lekarzy dyżurnych Szpitala w Rydułtowach. Lekarze dyżurni odmówili przyjęcia pacjenta do Szpitala tłumacząc się brakiem łóżek, pomimo faktu, iż Szpital dysponował wówczas wolnymi łóżkami
- czytamy w oświadczeniu szpitala podpisanym przez dyrektor Dorotę Kowalską i jej zastępcę Janusza Tkocza.
Dyrekcja szpitala podjęła decyzję o wyciągnięciu konsekwencji dyscyplinarnych wobec lekarzy pełniących dyżur w Szpitalu w Rydułtowach. W czwartek z lekarzami zostały rozwiązane umowy bez wypowiedzenia.
CZYTAJCIE TEŻ:
Paulina miała udar i walczy o życie. Trwa zbiórka na jej leczenie
Pacjent zmarł w szpitalu w Sosnowcu. Konał w męczarniach 9 godzin na izbie przyjęć
Skandal na oddziale neurologicznym w Bytomiu. Pacjentka spadła z łóżka i została bez opieki?
Skandal na SOR: Kobieta zwijała się z bólu
Częstochowa: Pacjent czekał 8 godzin na pomoc. Miał tętniaka aorty
Wewnętrzne postępowanie wyjaśniające nie wykryło uchybień w działalności personelu wodzisławskiej placówki.
- Pragnę podkreślić, iż zdarzenie, które miało miejsce w naszym Szpitalu jest zdecydowanie inne od zdarzeń, które miały miejsce na terenie Śląska. Pacjent, począwszy od momentu zgłoszenia się na Izbę Przyjęć do czasu przewiezienia do Szpitala Rejonowego w Raciborzu był pod stałą opieką medyczną. Przeprowadzono diagnostykę i leczenie. Postępowanie medyczne personelu Izby Przyjęć Szpitala w Wodzisławiu Śl. Było prawidłowe.
Z doniesień medialnych wynika, że pacjent po przewiezieniu do Szpitala w Raciborzu nadal był diagnozowany w Oddziale Wewnętrznym i nie wymagał interwencji kardiologii inwazyjnej przez kolejne cztery godziny
- czytamy dalej w oświadczeniu.
Władze szpitala podkreślają, że w celu wyjaśnienia sytuacji współpracują z prokuraturą, Narodowym Funduszem Zdrowia i Rzecznikiem Praw Pacjenta.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Czy trzeba płacić opłaty za użytkowanie wieczyste?
60 sekund Biznesu
