- W tej chwili w systemie mamy ok. 50 proc. dorosłych Polaków – mówił Michał Dworczyk, pytany o to jaki procent dorosłych Polaków został już zaszczepionych lub zarejestrowanych do szczepienia.
Pełnomocnik rządu ds szczepień stwierdził, że widać zwolnienie tempa, w jakim Polacy rejestrują się na szczepienia. - To wyzwanie staje się coraz większe i najlepiej pokazują to liczby, ponieważ w ciągu ostatnich 2 tygodni dzienne zapisy, w ujęciu uśrednionym, spadły z ok. 200 tys. do 130 tys. - wyliczał.
Dworczyk dodał, że grupa Polaków, która była przekonana i chciała się zaszczepić, już to zrobiła, a kolejnych trzeba będzie przekonać, bo to jedyna droga, żeby pokonać pandemię.
Jak przekazał szef KPRM, do każdego obywatela, który się nie zaszczepi będzie dzwonił konsultant z NFZ. Ponadto bezpośrednio będą kontaktować się z nimi samorządowcy lub POZ. - Biorąc pod uwagę nasz stosunek do szczepień, mówię tutaj o dorosłych, czyli pewien dystans, który posiadamy, myślę, że potrzeba czasu, żeby go przełamać – mówił.
Dworczyk: Nie będzie obowiązkowych szczepień
Michał Dworczyk pytany, czy istnieje możliwość, że szczepienia będą w Polsce obowiązkowe, odpowiedział, iż przymusowe szczepienia mogłyby wywołać odwrotny skutek i jeszcze większy sprzeciw niektórych osób. - Nie rozważamy wprowadzenia obowiązkowego szczepienia, rozważamy szereg działań, które mają poprawić frekwencję – zapewniał.
Minister wskazał, że żaden kraj europejski nie wprowadził obowiązkowych szczepień. Dodał jednak, że różne prywatne podmioty lub szpitale wprowadzają różne ograniczenia z tym związane.
