https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor PUP w Inowrocławiu Przemysław Stefański napisał książkę o swojej wsi

(dan)
- Nie było moim celem, by napisać pracę historyczną. Nie jestem historykiem. To jest raczej opowieść o wsi - tłumaczy Przemysław Stefański.
- Nie było moim celem, by napisać pracę historyczną. Nie jestem historykiem. To jest raczej opowieść o wsi - tłumaczy Przemysław Stefański. Dariusz Nawrocki
Przemysław Stefański przez 6 lat zbierał zdjęcia i dokumenty o historii miejscowości, w której zakochał się już w dzieciństwie. To Szadłowice.

Szadłowice to wieś w gminie Gniewkowo leżąca przy drodze krajowej prowadzącej z Inowrocławia do Torunia. Miejscowość ta ma już 785 lat.

Przemysław Stefański wiele lat mieszkał w Inowrocławiu. Zawsze coś ciągnęło go do Szadłowic, gdzie mieszkali jego dziadkowie. Spędzał u nich każdą wolną chwilę. W końcu w Szadłowicach osiadł na stałe.

Jest dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Inowrocławiu i wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Gniewkowie. I choć nie jest historykiem z wykształcenia, historia jest jego wielką pasją. Szczególnie zainteresowała go bogata przeszłość Szadłowic. Przez 6 lat zbierał zdjęcia i dokumenty dotyczące swojej wsi. Przeprowadził setki rozmów, przeczytał dziesiątki książek, wiele godzin spędził w archiwach. W końcu napisał i wydał książkę pt. "Szadłowice. 785 lat na Kujawskiej Ziemi".

Przeczytaj także: PUP w Inowrocławiu
- Nie było moim celem, by napisać pracę historyczną. Nie jestem historykiem. To jest raczej opowieść o wsi. Dzięki przychylności kolegów i koleżanek z Rady Miejskiej oraz panu burmistrzowi ta publikacja jest rozdawana za darmo. Chcę, aby książka ta znalazła się przede wszystkim w każdym szadłowickim domu - opowiada.

Największym atutem tej książki są przepiękne fotografie wzbogacone opowieściami zasłyszanymi od zwykłych ludzi. Przedstawiają one mieszkańców Szadłowic przy pracach polowych, dopingujących kolarzy w trakcie Wyścigu Pokoju, przedwojennych uczniów pozujących boso do klasowego zdjęcia. Jest błogosławiony 7-letni Ignacy Posadzy razem z kozą i kotkiem. Jest zaprzęg w woły i kąpiel w kanale Parchańskim.

Przemysław Stefański szeroko opisał szadłowiczan, uczestników powstania styczniowego i wielkopolskiego. Dotarł również do niezwykłej historii dwóch mężczyzn, którzy razem walczyli w bitwie pod Verdun. Po II wojnie światowej ich dzieci pobrali się i założyli rodzinę. Zebrał również ciekawostki dotyczące Szadłowic (znalazł je m. in. w kronikach KGW i OSP). Dzięki nim mieszkańcy mogą dowiedzieć się, w którym gospodarstwie pojawił się pierwszy samochód czy motocykl.

Autor nie ukrywa, że jest zadowolony z efektu końcowego. Na tym jednak nie chce spocząć. - Żywię nadzieję, że jeszcze wiele dokumentów i zdjęć leży gdzieś w domach i czeka na odkrycie - wyznaje. Nie wyklucza, że wzbogacona o nie publikacja mogłaby powstać w 790. rocznicę urodzin jego ukochanej wsi.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 08.06.2013 o 12:55, Gość napisał:

To nie żart ! To ktoś sobie żartuje z bezrobotnych i jaszcze mu za to płacą!Nigdy nikt mi w PUP nie pomógł znależć pracy, nawet się dodzwonić nie można -- może wszyscy tam książki piszą !!!

Tam urzędników powinni rozliczać z efektów pracy -- czy pomogli komuś znależć posadę, jak nie to zatrudnić kolejnego , aż do skutku . Urzędnik PUP zgodnie z nazwą  pomaga szukać zarejestrowanym pracy!

G
Gość
W dniu 08.06.2013 o 14:32, jjj napisał:

Gdzie tę książkę można zakupić?

W ''Taniej książce ''

j
jjj

Gdzie tę książkę można zakupić?

G
Gość
W dniu 01.06.2013 o 21:56, i napisał:

Straszne... dyrektor PUP książkę pisze, a bezrobotni dostają numerki w kolejce do rejestracji.Starostwo i PUP odpowiadają za walkę z bezrobociem. O tej książce to  chyba żart?

To nie żart ! To ktoś sobie żartuje z bezrobotnych i jaszcze mu za to płacą!Nigdy nikt mi w PUP nie pomógł znależć pracy, nawet się dodzwonić nie można -- może wszyscy tam książki piszą !!!

i
i

Straszne... dyrektor PUP książkę pisze, a bezrobotni dostają numerki w kolejce do rejestracji.

Starostwo i PUP odpowiadają za walkę z bezrobociem.

 

O tej książce to  chyba żart?

G
Gdzie wykonano zdjęcie
W dniu 31.05.2013 o 11:23, Gdzie wykonano zdjęcie napisał:

Faktycznie nie widzę zdjęcia. Czyżby forumowe rozważania przyczyniły się do usunięcia zdjęcia? Taka promocja przez Pomorską zamiast dodać splendoru dyrektorowi może okazać się wilczą przysługą.

Jeszcze dodam, że  

nawet tytuł wskazuje na to jakoby książkę napisał dyrektor PUP w Inowrocławiu a dopiero później jest imię i nazwisko.  Wydaje mi się, że tytuł artykułu powinien mieć brzmienie. Przemysław Stefański dyrektor PUP w Inowrocławiu napisał książkę. Skoro już koniecznie trzeba było to podkreślić, że akurat  ten człowiek jest dyrektorem PUP. Przecież on pisał  książkę jako osoba prywatna i jako prywatna osoba ją reklamuje a nie jako urzędnik. Skąd te pomieszanie prywatności z funkcją urzędnika?

G
Gdzie wykonano zdjęcie
W dniu 31.05.2013 o 09:05, kto to napisał:

W tej chwili nie ma ani artykułu ani zdjęcia 

Faktycznie nie widzę zdjęcia. Czyżby forumowe rozważania przyczyniły się do usunięcia zdjęcia? Taka promocja przez Pomorską zamiast dodać splendoru dyrektorowi może okazać się wilczą przysługą.

k
kto to

W tej chwili nie ma ani artykułu ani zdjęcia 

G
Gdzie wykonano zdjęcie
W dniu 31.05.2013 o 08:02, Rob napisał:

Tak się nudził w robocie, aż książkę napisał. nic dodać nic ująć.

Książkę napisać każdy może. Tylko po co jest tego typu wyróżnik, że to zrobił dyrektor PUP? Tego nie potrafię zrozumieć. Napisał to napisał niech trybem jak każdy inny obywatel promuje swoją książkę. Mówienie, że to zrobił  dyrektor PUP co ma oznaczać, że zrobił to jako urzędnik państwowy a nie jako osoba prywatna. Nie podoba mi się tego typu promocja gdzie jest pomieszane stanowisko i pasja. Głośne mówienie w ten sposób pachnie "prywatą". Takie odniosłem wrażenie. Może błędne.

R
Rob

Tak się nudził w robocie, aż książkę napisał. nic dodać nic ująć.

G
Gdzie wykonano zdjęcie

Zastanawia mnie jedno gdzie zrobiono to zdjęcie w którym jest reklamowana ta książka przez dyrektora PUP. Jeżeli zdjęcie zostało zrobione w urzędzie pracy na dodatek podczas czasu pracy tego dyrektora to można śmiało powiedzieć, że narusza to podstawową zasadę przyzwoitości. Tak nie można robić. Wykorzystanie stanowiska do prywatnego celu ( osiągnięcia korzyści materialnej -- po to się reklamuje książkę ) w budynku administracji publicznej ( jeżeli to jest w PUP ) jest naruszeniem prawa. Wiem, że to jest błaha sprawa ale od takich spraw się zaczyna. A może ten wysoki rangą urzędnik nie widzi w tym nic złego to by było bardzo źle. Czy na forum mogę spodziewać się od Pomorskiej informacji gdzie zrobiono to zdjęcie? Jeżeli nie jest to w urzędzie pracy i nie było tu mowy o wykorzystaniu do swoich celów ( promowanie swojej książki ) czasu pracy za który płacą podatnicy wszystko jest w porządku. Życzę w takim razie dużego nakładu i sporych zysków.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska