Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka szpitala w ogniu pytań. Piotr Kowal z SLD: „Będzie pani dyrektorem-likwidatorem”

Joanna Chrzanowska
Joanna Chrzanowska
Dyskusja o sytuacji w szpitalu zdominowała XX sesję Rady Miasta we Włocławku. W obradach wzięła udział Karolina Welka, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku.

Dyskusja na sesji to konsekwencja ostatnich wydarzeń, informacji o problemach kadrowych na neurologii i pediatrii, a także zawieszonej w niedzielę, 1 marca pracowni kardiologii inwazyjnej.

Karolina Welka mówiła o starzejącej się kadrze, „podkupowaniu” specjalistów przez szpitale powiatowe i przemęczonych lekarzach, którzy muszą dyżurować częściej, bo brakuje rąk do pracy.

Radni wypowiadali się krytycznie o działaniach dyrektorki. Pytali o wizję poprawy sytuacji w lecznicy.

- Docierają do nas sygnały, że organizacja pracy i atmosfera jest na tyle niedobra, że chętnych do pracy nie będzie – mówił podczas sesji Piotr Kowal z SLD. - Mam wrażenie, że jak to wszystko tak dalej pójdzie to będzie pani dyrektorem-likwidatorem naszej włocławskiej placówki – dodał w innym momencie dyskusji.

Radni pytali o zapisy umów z lekarzami i kontrakty. Jak relacjonowali, w kontraktach znajdują się zapisy mówiące o karach finansowych, na przykład za niesporządzenie listy dyżurowej.

- Może lepsze warunki, nieobwarowane represjami byłyby większą zachętą dla lekarzy? – mówił Janusz Dębczyński (PiS).

O warunkach pracy lekarzy mówił Krzysztof Szczepański, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w WSS.

- Są lekarze, specjaliści, którzy zarabiają 10 tys. zł, 20 tys. - mówił Szczepański. - Są też tacy, którzy zarabiają po 30-40 tys. zł.

Dlaczego więc lekarze omijają Włocławek? Zdaniem dyrekcji praca w szpitalach powiatowych czy przychodniach jest po prostu wygodniejsza.

Krzysztof Kukucki, zastępca prezydenta Włocławka, stwierdził, że Karolina Welka, na co dzień mieszkająca w Toruniu, nie czuje lokalnego rynku.

- Mamy dosyć traktowania Włocławka jako per noga i to od lat – dodawał Kukucki.

Karolinę Welkę słowa o tym, że jest z Torunia, bardzo zabolały.

- Dziwię się, że czyni się mi z tego zarzut – mówiła Karolina Welka, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku. - Mieszkam w Toruniu, ale jestem z Łodzi. W szpital wkładam swoje serce i siebie.

Szefowa włocławskiej lecznicy w kwestii umów z lekarzami i kar zaznaczała, że takowe są i zabezpieczają szpital i pacjenta.

- Spójrzcie państwo na swoje umowy na telefon czy energię, zawsze są jakieś obwarowania – dodawała Welka. - Nie może być tak, że lekarz przed rozpoczęciem dyżuru i mówi, że jednak go nie będzie, bo dzisiaj ma przychodnię.

Do radnych dotarła też informacja, że w poniedziałek, 2 marca umowy ze szpitalem wypowiedzieli chirurdzy.

- Jeszcze nie czytałam wypowiedzeń, nie wiem, jakie są oczekiwania – odpowiadała dyrektorka. - Jeśli chodzi o rozmowę, to oficjalnie nie proszono mnie o nią. Jeżeli to jest prawda, że te wypowiedzenia są, to jestem stawiana pod ścianą.

Wiele powiedziano też o pracowni kardiologii inwazyjnej, którą zawieszono w niedzielę 1 marca, bo brakowało obsady pielęgniarskiej. Zgodnie z zapewnieniami dyrekcji, ruszyć ma w środę 4 marca. Udało się bowiem pozyskać do pracy dwie pielęgniarki. W tym czasie, gdy pracownia nie funkcjonowała, kilku pacjentów z zawałem przewieziono do szpitala w Toruniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska