Pomysł budowy systemy nawadniania i nowego oświetlenia skrytykowali kilka dni temu Przemysław Gawęda, wiceprezes klubu i radny miejski Marek Słabiński. Uznali, że stadion trzeba remontować zgodnie z harmonogramem. Wpierw usunąć należy ziemne wały, na których znajdują się stare trybuny, a następnie można wykonywać wspomniane inwestycje. W przeciwnym razie ciężki sprzęt zniszczy podziemną instalację nawadniającą.
Zarzuty obu panów odpiera nie tylko prezes Prabucki, ale także i Ośrodek Sportu i Rekreacji, który już w styczniu br. opracował harmonogram remontu obiektu przy Orłowskiej.
A oto fragmenty stanowiska kierownictwa ośrodka: "OSiR zwrócił się do Zarządu Klubu Goplania z prośbą o konsultację w sprawie wskazania, co zdaniem Klubu należy zrobić w pierwszej kolejności. I tak, uwzględniając poziom rozgrywek (klasa A), liczbę trenujących i kwotę jaką OSiR otrzymał na obiekt przy ul. Orłowskiej najważniejszym, zdaniem Klubu, była poprawa oświetlenia boiska bocznego. Wydłuży to znacznie czas treningów i gry młodszych zespołów w sezonie jesiennym i wczesnej wiosny. (...) Jeszcze w tym roku wykonamy nawodnienie płyty głównej oraz nawodnienie i oświetlenie bocznego boiska. (...) Najważniejszym kryterium wyboru kolejności wykonywania robót jest poprawa warunków do trenowania. (...) Bez profesjonalnego systemu nawadniania jest to wręcz niemożliwe. Nic nie dadzą zabiegi agrotechniczne, jeśli nie zapewni się trawie wodnego zasilania. (...) Obecna metoda podlewania muraw boisk, polegająca na rozciąganiu 6 węży strażackich (każdy po 20 m), instalowaniu na rozgałęźniku kolejnych 4 węży (każdy po 30 m) i kilkakrotnym przestawianiu instalacji, aby dotrzeć w każde miejsce, nie jest skuteczna, a ponadto pracochłonna i uciążliwa.
(...) Stan trybun jest zły, ale znajdują się one pod kontrolą budowlaną. Nie jest to jednak priorytet i każdy piłkarz, a nawet kibic chodzący regularnie na mecze Goplanii, a nie tylko tam bywający, to potwierdzi. Z uwagi na to, że złożony do Ministra Sportu i Turystyki wniosek o dofinansowanie modernizacji stadionu w programie 50:50 nie otrzymał aprobaty z powodu braku środków finansowych, realizację remontu trybun musieliśmy odłożyć na 2017 r. Po analizie nikłego zainteresowania kibiców, zapewnienie oglądalności widowisk sportowych spada na dalszy plan. Przyczyną takiego stanu zapewne jest poziom sportowy rozgrywek, a więc tym bardziej sprawa trybun może poczekać. W 2017 r. przystąpimy do prac mających na celu rozebranie istniejących siedzisk, likwidacji wału i wyrównania terenu. Na koniec postawione zostaną w ich miejscu trybuny na konstrukcji na 100 miejsc.
(...) Zapewniamy, że żaden sprzęt potrzebny do wykonania ww. robót nie zniszczy podziemnej instalacji ponieważ, znajdować się będzie - zgodnie z projektem - w odległości ok. 15 m od płotu odgradzającego boisko".