Na pomysł kradzieży dzieci rzadko wpadają same. Kiedy jednak są w grupie różne głupoty potrafią strzelić im do głowy.
We wtorek, zaraz po lekcjach trzech chłopców, z których najmłodszy miał 11 a najstarszy 13 lat, wybrało się "zwiedzać market". Kiedy zgłodnieli, poczęstowali się bagietkami zapiekanymi z serem. Jedząc je ukradkiem byli przekonani, że nikt ich nie widzi. Mylili się. Zostali zatrzymani przez ochronę sklepu, kiedy próbowali wyjść z hali sprzedaży nie płacąc za pieczywo.
Tego samego dnia niewiele starsi, bo 16-letni chłopcy "wpadli" w innym z grudziądzkich marketów. Ze sklepu próbowali ukraść wafelki, batony, czekolady oraz inne słodycze za nieco ponad 30 zł. Ukryli je w spodniach.
Zatrzymanych rozliczy sąd dla nieletnich. Karę poniosą ich rodzice. - Właśnie rodzice muszą zadbać o to, aby ich dziecko miało świadomość czym grozi kradzież - przekonuje nadkom. Marzena Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej policji. I podkreśla, że w konflikt z prawem coraz częściej popadają dzieci z dobrze sytuowanych, spokojnych rodzin. - Bywa, że rodzice zapewniają dzieciom dostatek: słodycze, zabawki, ale wciąż zabiegani nie mają dla nich czasu. W takich przypadkach kradzież może być sposobem na nudę, ale także próbą zwrócenia na siebie uwagi - dodaje rzecznik Kostrzewska i przekonuje: - A uniknąć podobnych problemów rodzice mogą w bardzo prosty sposób. Wystarczy, że okażą swoim dzieciom trochę zainteresowania i czasami z nimi porozmawiają.