Jak dowiedziało się „Echo Dnia” w wielu świętokrzyskich parafiach, księża rozdali dzieciom imienne koperty i poinformowali, że zgodnie z zaleceniem Kurii Diecezjalnej w Kielcach należy wrzucić do nich część pieniędzy komunijnych. Sprawa zbulwersowała rodziców, ale kielecka Kuria podkreśla, że nie ma żadnego odgórnego nakazu oddawania jakichkolwiek prezentów. Te dzieci, które chcą, mogą po prostu przeznaczyć ofiarę na misje.
Katechetka dała "reprymendę"?
- Przecież to jakiś skandal. Nie dość, że dzieci składały się na prezent dla księdza i katechetki to teraz jeszcze każdy z osobna ma złożyć jałmużnę – dzwoniła do redakcji „Echa Dnia” mieszkanka jednej z podkieleckich parafii. Kobieta twierdziła, że danina jest obowiązkowa, bo kiedy jedna dziewczynka nie oddała koperty, dostała wielką „reprymendę” od katechetki.
Podobną sytuację opisała nam inna matka, której dziecko także przystąpiło do Pierwszej Komunii Świętej w parafii z regionu. – Nasz ksiądz także zażyczył sobie pieniędzy od każdego dziecka i rozdał koperty. Zaznaczył jednak, że to ofiara dobrowolna i mogą ją złożyć dzieci, które chcą podzielić się swoimi pieniążkami z maluchami, które jeszcze Pana Boga nie poznały – mówiła kobieta.
Absolutnie nie ma żadnego, odgórnego nakazu
Wszelkie wątpliwości rozwiewa ksiądz Karol Zegan - dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Kielcach, który podkreśla, że Kuria absolutnie nie wydała żadnego odgórnego zarządzenia dotyczącego pobierania pieniędzy od dzieci komunijnych. – To są być może indywidualne tradycje albo zasady, które wprowadził dany proboszcz albo człowiek przygotowujący do Pierwszej Komunii Świętej. Z naszej strony, ze strony Wydziału Katechetycznego nie ma żadnego takiego nakazu. My tylko wydaliśmy ogólne zarządzenia przygotowania dzieci do sakramentu Pierwszej Komunii Świętej – poinformował ksiądz Karol Zegan.
„Być może proboszcz nieprecyzyjnie się wyraził”
Sprawę skomentował także ksiądz Mirosław Cisowski, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Kielcach. Duchowny przyznał, że w parafiach faktycznie co roku zbierane są pieniądze na misje, ale dzieci mogą składać je dobrowolnie, nikt absolutnie ich do tego nie zmusza.
– Być może rodzic źle zrozumiał księdza, albo to proboszcz się nieprecyzyjnie wyraził. Tradycją stało się zbieranie pieniążków na misję, dzieci faktycznie dostają koperty, ale jak któryś rodzic nie chce to nie musi składać ofiary – mówił ksiądz Cisowski.
Dodał, że nasze dzieciaki są bardzo hojne, ponieważ województwo świętokrzyskie zajmuje czołowe miejsca w Polsce pod względem oddawanej ofiary.
– Podkreślam, że te pieniądze nie są dla księdza, dla parafii. To ofiara, która od wielu lat jest wysyłana z przeznaczeniem na misje. Być może problem wziął się przez złe sformułowanie księdza. Ja osobiście też byłem proboszczem, co rok zbieraliśmy taką ofiarę i nigdy nie było żadnego problemu – podsumował ksiądz Mirosław Cisowski.
ILE DAJEMY DZIECKU DO KOPERTY NA KOMUNIĘ ŚWIĘTĄ?

POLECAMY RÓWNIEŻ: