- Nie rozumiemy decyzji burmistrza Koronowa, który odmawia nam dowozu dzieci 4-5-letnich do szkoły w Wierzchucinie Królewskim - to głos jednego z mieszkańców gminy Koronowo, którego wypowiedź opublikowaliśmy wczoraj w rubryce „Ludzie mówią”. - Autobus przecież są, opiekunki w tych autobusach - zatrudniane przez gminę - także. Czy to naprawdę aż taki problem, by dowozić na tych samych zasadach wszystkie dzieci? Przecież mówi się, że wszystkie są nasze i wszystkie równo trzeba traktować.
W sąsiednich gminach problemu nie robią!
Te uwagi Czytelników, bo takich głosów zebraliśmy w tej sprawie więcej, dotyczą 4-5-latków dojeżdżających do szkoły w Wierzchucinie Królewskim z Wiskitna, Byszewa, Popielewa i Krąpiewa. Każda z tych miejscowości jest oddalona od szkoły w Wierzchucinie Królewskim o co najmniej pięć kilometrów. Dlaczego więc milusińskim odmawia się dowozu?
- Tym bardziej, że w sąsiednich gminach takich restrykcji nie ma. Nikt nie robi problemów w gminie Sicienko czy Dobrcz - to kolejny głos w tej sprawie.
Sprawdziliśmy: - Dowozimy, nie widzimy problemu - powiedzieli nam wójt Sicienka Jan Wach i Dobrcza - Krzysztof Szala. Dlaczego zatem problem jest w gminie Koronowo?
Cięcie kosztów?
- Nasz burmistrz chce oszczędzić na oświacie, tylko tak można to wyjaśnić - to kolejny głos Czytelnika w tej samej sprawie. - Bo jak to inaczej wytłumaczyć? Burmistrz jest zły, bo dzieci narobiło się w szkole tyle, że trzeba było zatrudnić dodatkową nauczycielkę i podzielić 27 dzieci na dwie grupy. W jednej są sześciolatki, w drugiej cztero i pięciolatki. Ot co!
Dowozi FRbus
Jest jednak różnica między dowozem dzieci do szkół w gminach Dobrcz i Sicienko, a gminą Koronowo. Trzeci już rok dowozem dzieci nie zajmuje się tabor własny Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koronowie, lecz firma FRbus. Taką gmina podjęła decyzję. Płaci tylko za bilety swych uczniów dojeżdżających na liniach sieciowych. Dlatego za bilety 4 i 5-latków płacą sami rodzice.
Ale w każdym FRbusie dowożącym dzieci do szkoły jedzie opiekunka opłacana przez gminę. I opiekunka odpowiada tylko za dzieci, które mają 6 lat i więcej. Za 4 i 5-letnie już nie odpowiada.
Płacą za bilet opiekunki
Przypominamy, że bitwa idzie o dwunastkę takich milusińskich. Ich rodzice weszli więc w kontakt z matką z Wierzchucina Królewskiego, która co rano i po południu przywozi i odwozi dzieci do i ze szkoły. Rodzice tej dwunastki najmłodszych opłacają jej bilet na FRbus.
Problemu pewnie by nie było, gdyby nie okazało się, że po południu dzieci ze szkoły rozwożą dwa autobusy o tym samym czasie. Oznacza to, że rodzice dwunastki najmłodszych, nie mogąc doczekać się pomocy ze strony gminy, zmuszeni zostali zatrudnić drugą opiekunkę. To przepełniło czarę goryczy. Próbowali rozmawiać z burmistrzem, oświatą koronowską, byli nawet ze skargą w Kuratorium Oświaty i Wychowania. Usłyszeli, że wszystko zależy od burmistrza.
Dyrektor szkoły wyjaśnia
- Sądziłem, że problem jest rozwiązany - mówi dyrektor Piotr Bakalarski. - Były spotkania w tej sprawie. Rzecz w tym, że zgodnie z ustawą z grudnia ubr. o systemie oświaty rodzic ma prawo, nie obowiązek posyłania 4 i 5-latków do szkoły.
Czyli dowóz na swój koszt? Do tematu wrócimy.
Zobacz również: Za uciekanie policji kierowcy nawet 5 lat więzienia. Jest taki projekt