W szkole był specjalny kosz, do którego można było wrzucać żywność. Dzieciaki poprosiły więc rodziców, by kupiły coś dla piesków, a niektóre przeznaczyły na ten cel część własnego kieszonkowego. Do schroniska pojechały dwie klasy - I i II a. Inicjatorką zbiórki była Beata Hamerlik, a z dziećmi zawieźć dary pojechała też Beata Senetelli.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Dzieciaki z dumą prezentowały karmę - były i większe, i mniejsze puszki, a uśmiechy na twarzach tak samo wielkie. Przecież jadą pomóc bezpańskim czworonogom. Na miejscu trochę się przestraszyły, bo pieski na widok przybyszy zaczęły szczekać. - Dzieci troszkę były przestraszone - mówi Beata Senetelli. - Powiedziano nam, że pieski tak reagują, gdy przychodzą obcy. Gdy są pracownicy, jest ciszej. Przeszliśmy wtedy do kotów i tam dzieci mogły bez obaw je pogłaskać.
Wizyta była szczególnym doświadczeniem - dzieci zobaczyły krzywdę zwierząt. To była lekcja empatii. Udana, jedna z dziewczynek chce poprosić rodziców o przygarnięcie psiaka.
INFO Z POLSKI odc.23 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.