Dzięki kamerom w szkołach jest mniej bójek i kradzieży

Zgłoś nauczyciela do plebiscytu "Belfer Roku 2014". Główną nagrodą dla nauczycieli jest wycieczka do Paryża. Zobacz więcej na Pomorska.pl/Belfer**

Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania Urzędu Miejskiego w Świeciu jest przeciwnikiem totalnej inwigilacji, z jaką zaczynamy mieć do czynienia, ale w przypadku szkół obecność kamer ocenia nieco inaczej.

- Pewnie byłby lepiej, gdyby uczniowie potrafili się tak zachowywać, aby nie było potrzeby montowania tego typu sprzętu, ale niestety tak nie jest - podkreśla. - Z każdym rokiem powiększa się grupa dzieci z różnego rodzaju zaburzeniami i trudnościami w dostosowaniu się do obowiązujących norm. Kamery z jednej strony pozwalają nieco temperować ich zapędy, z drugiej często ułatwiają odnalezienie sprawcy aktu przemocy czy kradzieży.

Do podobnych incydentów najczęściej dochodzi w gimnazjach. Dlatego w tych szkołach w pierwszej kolejności montowano kamery. Sprzyjał temu również specjalny fundusz, z jakiego mogły skorzystać placówki tego typu. W gminie Świecie nikt nie odmówił.

Co jakiś czas archiwalny zapis przeglądany jest w Gimnazjum nr 1. - Poważnych spraw nie ma wielu, ale jak w każdej innej szkole, zdarzają się kradzieże - mówi Sabina Janiszewska, dyrektorka Gimnazjum nr 1. - Zwykle zgłaszane są zaginięcia telefonów. Kilkakrotnie nagrania stanowiły dowód w postępowaniu prowadzonym przez policję.

Na obwodnicy chojnickiej pojawi się fotoradar. Będzie bezpieczniej?
O ile jeszcze zdarza się, że ktoś "wykorzystuje" chwilę i sięga po cudzą własność, wiedząc, że może to uchwycić kamera, o tyle praktycznie zanikły bójki. - Nie bardzo wierzę w to, że do zera wyeliminowaliśmy wszelkie przejawy przemocy, ale nie dochodzi do nich w murach szkolnych - zaznacza Janiszewska.

Z tego, co widzą zamontowane na zewnątrz kamery, korzystają też kierowcy. Ulica Chmielniki, przy której znajduje się gimnazjum, jest wąska i zwykle zatłoczona. Co jakiś czas zostaje uszkodzone jakieś auto.
W Szkole Podstawowej nr 8 bezpieczeństwa strzeże już 16 kamer i jak zapowiada dyrektor, to nie koniec. W planach jest jeszcze zabezpieczenie w ten sposób sali gimnastycznej oraz budynku na zewnątrz.

- Dopiero spinamy nasz nowy, rozszerzony system - mówi Sylwester Gmys, dyrektor SP8. - Sądzę, że inwestowanie w tę technologię jest wskazane, a nawet konieczne. Niestety, problemów wychowawczych - coraz częściej wynikających z rozbicia rodzin - nie ubywa. Poza tym zapis z kamer pozwala wyjaśnić nieporozumienia. Gdy stanie się coś złego, z ust rodziców poszkodowanych uczniów nieraz słyszałem zdanie, że winna jest szkoła, która nie dopilnowała porządku.

Najczęściej pretensje dotyczą zaginionych telefonów. Okazuje się, że spora część rzekomych kradzieży jest wymyślona. Dzieci wolą powiedzieć rodzicom, że padły ofiarą sprytnego, podstępnego złodzieja, niż przyznać się do tego, że zgubiły telefon przez zwykłą nieuwagę.
- Rodzice denerwują się, że zginął drogi przedmiot, ale należałoby zdać sobie pytanie, jaki sens ma kupowanie ośmiolatkowi telefonu za 1000 zł? - pyta retorycznie dyrektor świeckiej podstawówki.