Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki umowom do więzienia trafiają włocławianie złapani za granicą

Barbara Szmejter
Fot. sxc
Ekstradycja włocławian, podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mogła się odbyć dzięki międzynarodowym umowom o współpracy. Europejskie Nakazy Aresztowania działają w dwie strony.

- Europejskie Nakazy Aresztowania to skuteczne elementy zwalczania międzynarodowej przestępczości - ocenia prokurator Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku. W ostatnich miesiącach włocławscy śledczy współpracowali między innymi z kolegami z Ukrainy, Wielkiej Brytanii, a nawet... Mongolii.

- Znaleźliśmy sposób na załatwienie sprawy ucieczki obywateli Mongolii z aresztu deportacyjnego we Włocławku - mówi Wojciech Fabisiak. - Postanowienie o ściganiu osób, które w Polsce złamały prawo, zostało przekazane, zgodnie z porozumieniem z października ub. roku, stronie mongolskiej.

Współpraca z Ukrainą dotyczy trzech włocławian, przy których policja z Kijowa znalazła ponad 10 tysięcy sztuk tabletek extasy. - Fakt, że zostali zwolnieni z tamtejszego aresztu nie oznacza, iż unikną odpowiedzialności w Polsce - podkreśla prokurator Jan Stawicki, naczelnik Wydziału V Śledczego Prokuratury Okręgowej.

Europejskie Nakazy Aresztowania zostały wydane za mężczyzną, podejrzanym o zabójstwo młodej mieszkanki Radziejowa oraz za Dariuszem S., jednym z podejrzanych o udział w zabójstwie Andrzeja S., ps. Hamel. Ekstradycja z Islandii Przemysława P., ps. Plankton, zatrzymanie w Niemczech Zbigniewa G. z grupy Niedzióła, to ostatnie żywe dowody skuteczności międzynarodowej współpracy, działającej w dwie strony.

W 2006 roku na terenie Polski zatrzymano Krzysztofa K. spod Rypina, podejrzanego o zamordowanie w 2001 roku swej hiszpańskiej kochanki. Został ujęty na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. - Europejskie Nakazy Aresztowania stosowane są coraz częściej - mówi prokurator Wojciech Fabisiak, podkreślając, że co roku prowadzonych jest kilkanaście spraw, wymagających dobrej znajomości prawa międzynarodowego i ogromnego doświadczenia zawodowego.

Pracy poza Polską szukał Mariusz C. z podlipnowskiej wsi. Wydawało się, że ma szczęście, trafił bowiem na barona, mieszkającego w zamku na terenie wielkiej posiadłości w Limoges. Leciwy baron za pracę płacił jednak niechętnie, a w dodatku źle traktował Polaka. Ten poszukał zajęcia gdzie indziej, jednak któregoś dnia, pod wpływem złości na byłego pracodawcę, wzmocnionej alkoholem, wrócił do posiadłości i ugodził barona nożem.

Arystokrata przeżył, jednak francuskie organa ścigania wystawiły za Mariuszem C. Europejski Nakaz Aresztowania pod zarzutem usiłowania zabójstwa. Mężczyznę zatrzymano na terenie Włocławka, trafił do więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska