Rolki - pełen odjazd! Tylko dziś w niesamowitej promocji! Kup, a nie pożałujesz! Max nie mógł przegapić takiej e-okazji. Nie szukał innych ofert, bo to strata czasu, szybko zamówił i zapłacił. Sprzedawca przysłał za duże i w innym kolorze. Da się jeździć – pomyślał – przecież nie mogę ich oddać. Czy na pewno?
UOKiK przypomina, że niezależnie od tego, czy - zakupów dokonało dziecko, czy dorosły mamy 10 dni na zwrot towaru bez podania przyczyny.
Dzień Dziecka w sklepie
Max ma 13 lat. Od czasu do czasu chodzi na zakupy z mamą. Codziennie sam kupuje w sklepiku szkolnym jogurt. Ze starszą o pięć lat siostrą wchodzą na strony internetowych sklepów, ponieważ Max bardzo chce mieć rolki. Na urodziny dostał nawet od babci na nie pieniądze. Max też jest konsumentem – czyli osobą, która kupuje produkty lub usługi.
Przeczytaj: Reklamacja bez paragonu. Nie wierzcie sklepowym wywieszkom, że trzeba go mieć!
Co może kupić dziecko?
Max chce kupić rolki w sklepie, ale ma mniej niż 18 lat. Musi pamiętać, że w związku z tym nie może kupować takich drogich (dzieci mogą samodzielnie kupować rzeczy do 10 euro - czyli ok. 40 zł). Powinien przyjść do sklepu z osobą dorosłą. W przeciwnym wypadku sprzedawca powinien odmówić sprzedaży rolek.
Max jednak się nie poddawał. Znalazł sklep, w którym, nie mówiąc nic dorosłym, kupił rolki – w domu okazało się, że nie zgadzają się oni na taki zakup. Mama zobaczyła na paragonie, w którym sklepie zrobił zakupy, oddała rolki i odzyskała pieniądze. Mogła tak postąpić, ponieważ Max kupował bez jej wiedzy, a pieniądze były przeznaczone na wakacje.
Ostatecznie Max zrezygnował z rolek. Postanowił, że kupi sam coś tańszego - książkę za 35 zł. Bardzo dobry wybór – zgodnie z prawem, Max może kupować rzeczy, które nie są drogie, np. słodycze, zeszyt, drożdżówkę – do około 40 zł. W sklepie zawsze powinien dostać resztę oraz paragon.
Słowo klucz – paragon
Max zastanawiał się do czego jest potrzebna karteczka, którą dostał w sklepie od pani za ladą. Od razu chciał ją wyrzucić, ale schował do kieszeni. Ta karteczka to paragon - jest na niej napisane co kupił Max, od kogo, kiedy i ile zapłacił. Powinien ją zawsze dostać w sklepie i nie wyrzucać – bez względu na to, czy kupuje bilet, książkę, sok.
Przeczytaj: Smart shopping. Kilka zasad, jak sprytnie robić zakupy
Paragon jest jak klucz – otwiera przed każdym konsumentem (więc i przed Maxem) możliwość zgłoszenia w sklepie, że produkt się zepsuł. Nazywa się to reklamacją. Bez paragonu trudno byłoby udowodnić, że Max kupił książkę akurat w tym miejscu, ponieważ identyczna znajduje się w wielu sklepach. Tak samo, jak bez swojego klucza Max nie mógłby otworzyć mieszkania.
S.O.S dla dziecka
- Mieliśmy przypadek, gdy dziecko za pieniądze, które otrzymało podczas Komunii wydało na rower. W innym – za pieniądze z urodzin kupiło drogi zegarek - mówi Agnieszka Majchrzakz biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Rodzicom nie spodobał się taki zakup. A sprzedawca nie chciał zwrócić pieniędzy. Sprawa trafiła do sądu polubownego i doszło do ugody.
Przeczytaj: Czy Tomek migdaliłby się do swojej szefowej? Wyjaśniamy, jak obronić się przed Badoo
W sytuacji, gdy rodzice mają trudności ze zwrotem niechcianego towaru mogą zwrócić się do lokalnego Rzecznika Praw Konsumenta.
Mogą też zadzwonić pod bezpłatny numer infolinii 800 007 707 – tam dowiedzą się jak wybrnąć z kłopotów. Wszystkie informacje dostępne są także na specjalnej stronie – stworzonej przez UOKiK dla najmłodszych konsumentów – www.konsumenckieabc.pl.
