W niedzielne popołudnie do Silverado City zjechało trzynaście ciągników. Począwszy od najnowszych firmy New Holland (sponsor zawodów) ze wszystkimi potrzebnymi nowoczesnemu rolnikowi urządzeniami, skończywszy na tych starych Ursusach i innych pojazdach nieco już zapomnianych, choć ciągle używanych na polskiej wsi. Zawody polegały na przejechaniu specjalnego toru przeszkód. Oprócz umiejętności dotyczących kierowania pojazdem (z przyczepą i bez), traktorzyści musieli załadować kilka balotów ze słomą, a także podnieść pięćdziesięciokilogramowy worek, położyć go na taczce i przewieźć kilkanaście metrów po specjalnej kładce.Jednak najbardziej widowiskowe były zjazd na wzniesienie oraz przejazd przez rów wypełniony wodą.
Tą rywalizację wygrał Jarosław Szmańda z Bożejewiczek. Zwycięzca otrzymał nagrodę w wysokości 500 zł. Drugie miejsce należy do Marietty Gąsiorowskiej z Bożejewic (dostała 200 zł nagrody). Jej ciągnik Ursus 330 zwyciężył także w konkursie na najbardziej dymiący traktor. Te jedyne w swoim rodzaju zawody na trzecim miejscu ukończył Michał Swędrowski.
Najmocniejszym ciągnikiem tegorocznego Dnia Farmera w Silverado City (trzeba było przeciągnąć betonowe belki) została "Białoruś", którą prowadził Maciej Fijałkowski z Brzyskorzystewka. Każda z czterech kobiet startujących w farmerskiej rywalizacji dostała 100 zł w nagrodę. Widzowie mogli podejrzeć dwukrotnie konkurencję w przeciąganiu liny między ciągnikiem i ludźmi. Trzydzieścioro zawodników jednym razem wygrało z maszyna, innym razem traktor okazał się silniejszy.
Imprezę w miasteczku westernowym zorganizowano po raz drugi. Organizatorzy zapewniają, że w przyszłym roku miłośnicy traktorów będą mogli podziwiać maszyny oraz ich kierowców zmagających się z konkursowymi zadaniami.
(Autor: szyw)