Odpowiedzialność za zmianę spada na jedną osobę - Łukasza Drumińskiego, trzecioklasistę najstarszego ogólniaka w Brod-nicy. Zaczęło się kilka miesięcy temu. Lech Witkowski, nauczyciel informatyki i wicedyrektor pokazał najzdolniejszemu uczniowi - Łukaszowi pewien projekt elektronicznego dzienniczka. - Mogę zrobić lepszy - usłyszał krótki komentarz. No i zrobił. Zajęło mu to trzy miesiące. Pracował po kilka godzin dziennie, ale było warto. Od miesiąca testuje swój projekt na kolegach z klasy. - Możemy sprawdzić frekwencję, plan lekcji no i oceny - zapewnia Paweł Polaszewski, uczeń III e. - To duża wygoda i w przeciwieństwie do zwykłego dzienniczka ten ma każdy - wtóruje Rafał Sujkowski.
Oceny wprowadza raz w tygodniu wychowawca klasy. Oprócz tego może przy każdej dopisać komentarz np. za co stopień jest.
Jak to działa? Wystarczy ściągnąć program, zalogować się (każdy uczeń ma swój indywidualny login i hasło) wpisać rocznik, klasę, numer z dziennika i przeglądać to co interesuje ucznia no i przede wszystkim rodzica, do którego w dużej mierze program jest adresowany. Otwieramy stronę i wybieramy co chcemy podejrzeć - oceny (wystarczy wybrać przedmiot), plan lekcji, frekwencję, podsumowanie semestru, komentarze do oceny, uwagi...
Jednym z dodatkowych udogodnień jest komunikator dzięki któremu można rozmawiać z aktualnie aktywnymi użytkownikami - innymi uczniami, nauczycielem lub po prostu zostawić wiadomość niedostępnej osobie - ta odczyta ją tuż po zalogowaniu.
Wyzwanie - stworzenie nowatorskiego projektu było duże. Tym bardziej dla ucznia klasy trzeciej. Już niedługo matura, dużo nauki. Dlaczego zatem? - Chciałbym pozostawić po sobie jakiś ślad - odpowiada bez namysłu Łukasz. Z pewnością zostawi i to znaczący. Podobne dzienniczki to rzadkość w polskich szkołach. Może się nimi poszczycić niewiele placówek w kraju. Nie jest on niczym specjalnym chociażby w Stanach Zjednoczonych, ale u nas to novum. Szkoła może być dumna z tak zdolnego ucznia. A on nie zamierza spocząć na laurach. Projekt chce zgłosić na międzywojewódzki turniej DELPHI, który organizowany jest od kilku lat w Piotrkowie Trybunalskim. Ma na to czas do końca miesiąca. Skoro sprawdził się już w jednej klasie może sprawdzi się i w całej szkole, a później i innych szkołach nie tylko w regionie? - Nie chodzi mi o nagrody, ale chociaż o zajęcie jakiegoś miejsca - śmieje się Łukasz. Trzymamy kciuki.
Tymczasem uczeń i wicedyrektor przybliżyli projekt innym nauczycielom. Pokazali jak on działa i jakie są jego zalety. Nauczyciele muszą się teraz oswoić z pomysłem i zadeklarować chęć uzupełniania go systematycznie. Najlepiej będzie jeśli zostanie on wprowadzony dla wszystkich klas w tym samym czasie - żeby żaden uczeń nie poczuł się pokrzywdzony. - Jeszcze w tym roku chcielibyśmy rozpocząć wdrażanie go w innych klasach, ale tylko w pierwszych i drugich - mówi Lech Witkowski. - Trzecioklasiści już niedługo zakończą naukę więc nie ma sensu zawracać im głowy - dodaje.
Kolejnym etapem będzie poinformowanie rodziców o możliwości sprawdzania poczynań dziecka drogą elektroniczną.
A co zamierza robić Łukasz po maturze? Plany ma już dokładnie sprecyzowane: - Chcę się uczyć w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Studiuje tam już mój brat.
Dla Łukasza wprowadzenie projektu w szkole jest dużą satysfakcją. Tym bardziej, że jego pracę doceniają i nauczyciel, dyrekcja no i przede wszystkim koledzy z klasy. A co oprócz satysfakcji? - _Szóstka z informatyki na koniec! _Koniecznie. Należy się, nikt nie ma wątpliwości.
Dziennik XXI wieku
Tekst i fot. Katarzyna Pankiewicz

Łukasz Drumiński - autor dzienniczka, swoją przyszłość wiąże z komputerami. Ma zamiar studiować w warszawskiej SGGW.
Uczniowie klasy III e I LO w Brodnicy już prawie zapomnieli jak wygląda tradycyjny dzienniczek ucznia. Dlaczego? Od miesiąca korzystają z wirtualnej bazy ocen.