Rywalem Wdy będzie Mustang Ostaszewo, dla którego sama obecność w finale jest największym osiągnięciem w historii klubu.
Marek Końko, trener świeckiego zespołu ze stoickim spokojem wypowiada się na temat dzisiejszego spotkania.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Podejdziemy do niego jak do każdego, innego w lidze. Będziemy jednak chcieli uzyskać jak najlepszy wynik na wyjeździe, by na własnym boisku dopełnić formalności - mówi Końko. - Nie obawiamy się presji. Graliśmy trzy rundy pucharowe na wyjazdach z drużynami, które były teoretycznie słabsze. Poradziliśmy sobie, więc mam nadzieję, że poradzimy sobie i tym razem - dodaje.
Nieco więcej emocji panuje w szeregach Mustanga. Wacław Trawiński, prezes klubu z Ostaszewa podkreśla, że nastawienie w zespole jest bojowe.
- Na pewno łatwo się nie poddamy. Byłem na ostatnim treningu i widziałem jak mocno nasi gracze są zmotywo-wani - mówi Trawiński. - Niejednokrotnie mierzyliśmy się z Wdą w przedsezonowych sparingach. Wyniki były różne, aczkolwiek w tym roku przegraliśmy 4:6 - dodaje.
Przed ostatnim spotkaniem ligowym z Sokołem Radomin Mustang borykał się z kłopotami kadrowymi. W związku z tym zaszło kilka wymuszonych zmian w defensywie na to spotkanie.
Nie wiadomo też, czy trener Michał Kożuchowski będzie mógł skorzystać z wszystkich piłkarzy w dzisiejszej konfrontacji z Wdą. Skutki kontuzji odniesionej w meczu z Sokołem w dalszym ciągu odczuwa Patryk Ciężkowski.
- Patryk narzeka na uraz mięśnia czworogłowego uda. Kilka godzin przed meczem podejmiemy wspólnie decyzje czy zagra - wyjaśnia Trawiński.
W nieco lepszej sytuacji jest trener Wdy, bowiem żaden z zawodników świeckiego zespołu nie uskarża się na żadne dolegliwości.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (25-31.05.2017)