Opóźnienia w przepływie pieniędzy od studentów stwierdziła księgowa w rektoracie. Chodziło o 22 tys. zł za marzec. Po zarządzonej kontroli finansów okazało się, że znikło kolejne 4 tys. zł.
Kierowniczka akademika oddała całą sumę. W tej chwili przebywa na zwolnieniu lekarskim. O losach szefowej akademika rektor zdecyduje po powrocie jej do pracy. Na UMK poprawiono zasady dokumentacji wpłat od studentów. Udostępnij