Wybuch w Kosakowie. Eksplodował samorobny ładunek
Zgłoszenie z prośbą o ratunek dla 20-letniego mieszkańca gminy Kosakowo wpłynęło 2 minuty po godz. 12 w południe. Na teren pustostanu w Kosakowie, w którym doszło do wybuchu samorobotnego ładunku, przyjechały służby ratunkowe z dwóch powiatów: puckiego i gdyńskiego.
- Otrzymaliśmy wezwanie z informacją, iż 20-letni mężczyzna, który próbował skonstruować ładunek wybuchowy, został ciężko ranny - mówi mł. kpt. Krzysztof Minga, oficer prasowy KP PSP w Pucku. - Na miejscu pracował zastęp z JRG Puck, OSP Kosakowo, trzy zastępy z JRG Gdynia oraz zastęp z JRG Rumia, a także załoga pogotowia i policja.
Jak doszło do wybuchu? 20-latek przewieziony do szpitala
Wstępnie wiadomo, że mieszkaniec gminy Kosakowo odniósł poważne rany brzucha i klatki piersiowej. Akcja ratownicza była utrudniona i wymagała koordynacji wielu służb, gdyż 20-latek na miejsce ćwiczenia budowy samorobotnego ładunku wybuchowego wybrał dach pustostanu. Rannego mężczyznę trzeba było najpierw zdjąć z dachu, zanim karetka mogła zabrać go do szpitala.
Mężczyzna miał umieścić miksturę zawierającą m.in. saletrę w puszcze. Nie wiadomo jeszcze, czy wybuchła ona przedwcześnie, czy mężczyzna po podpaleniu zawartości nie odrzucił jej wystarczająco szybko i daleko.
- Na skutek wybuchu 20-letni mieszkaniec gminy Kosakowo doznał urazu brzucha i został przewieziony do szpitala - mówi podkom. Monika Bradtke, naczelnik Wydziału Prewencji KPP w Pucku. - Obecnie trwają prace dochodzeniowe funkcjonariusza z pionu kryminalistyki oraz technika kryminalistyki z KPP w Pucku oraz z KWP w Gdańsku.
