Paweł Olszewski, bydgoski poseł PO i były wiceminister infrastruktury, uważa że to celowe działanie rządu PiS, który szuka oszczędności, by zrealizować swe obietnice wyborcze. Jego zdaniem, to także osobista zemsta PiS-u na nim, na prezydencie Bydgoszczy Rafale Bruskim i na samym mieście. Poseł Piotr Król (PiS) zaprzecza.
Odpowiedź na pytanie jak konkretnie przebiegać będzie ta trasa, ale tylko na odcinku Bydgoszcz - Toruń, miało dać Studium Techniczno-Ekonomiczno- Środowiskowe (STEŚ) wraz z materiałami do decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. I właśnie unieważniono przetarg na tę dokumentację.
Ceny zaproponowane przez oferentów w przetargu na dokumentację drogi S-10 przekroczyły kwotę jaką Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeznaczyła na to zadanie. I jest to powód unieważnienia przetargu na Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe (STEŚ)- podaje oficjalnie bydgoski oddział GDDKiA.
- Na STEŚ przeznaczyliśmy 1 milion 51 tysięcy złotych, ale oferenci żądali od 2 do ponad 6 milionów- wylicza Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału GDDKiA.
- Unieważnienie przetargu oznacza na razie to, że inwestycja zostanie opóźniona przynajmniej o rok - powiedział wczoraj na zwołanej w Bydgoszczy konferencji Paweł Olszewski. - Zostałem już wcześniej powiadomiony, że taka decyzja zapadnie. Przykro mi, że nowy rząd podejmuje tak populistyczne decyzje. Liczyłem na wsparcie budowy S-10 pochodzących z naszego regionu posłów PiS, ale zawiodłem się. Na moją interpelację w tej sprawie nie odpowiedział także minister infrastruktury.
Paweł Olszewski uważa, że jest to decyzja polityczna, bo posłowie PiS zwracali uwagę, że uczestnictwo prezydenta Bruskiego w manifestacjach KOD-u jest nie na miejscu i może to się nienajlepiej skończyć dla Bydgoszczy.
- To pierwsza inwestycja drogowa, którą resort infrastruktury skasował - kontynuuje Olszewski. - Rząd szuka pieniędzy na sfinansowanie swoich obietnic wyborczych. To dewastacja państwa. Mówi się nawet o zmianie standardu niektórych dróg ekspresowych na tańsze 2 lub 1.
Polityk PO nie obawia się wstrzymania budowy obwodnicy Inowrocławia, ale ma wątpliwości co do planowanych obwodnic Sępólna i Kamienia Krajeńskiego.
- Z tym, co się stało, nie mamy nic wspólnego - stwierdza Piotr Król, bydgoski poseł PiS, członek sejmowej Komisji Infrastruktury. - Dziwię się, że poprzednia ekipa rządząca nie zarezerwowała na dokumentację dotyczącą studium drogi więcej pieniędzy. Nie wiedziała jakie są realia? I dziwię się zachowaniu dyrektora bydgoskiego oddziału GDDKiA, bo przed unieważnieniem przetargu powinien był wystąpić o przyznanie większej kwoty.