Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elana Toruń powstała niczym feniks z popiołów

TOMASZ MALINOWSKI [email protected] tel. 52 32 63 195
Nie brakowało wiele, aby zespół Elany zakończył w pierwszej połowie roku przygodę z drugą ligą. W wakacje w Toruniu wiele uporządkowano i od razu drużyna spisywała się już na tyle dobrze, że zaczęto myśleć o czymś więcej niż tylko utrzymaniu.

Podopieczni Dariusza Durdy zakończyli pierwszą rundę na wysokim 6. miejscu. Bezspornie zatem zanotowali zdecydowany skok jakościowy.

Wynik sportowy

Elana zdobyła 27 punktów, wygrywając 6 spotkań, 9 remisując i zaledwie 2 przegrywając. Przede wszystkim drużyna okrzepła; nie notowała w rozgrywkach jakiś kompromitujących błędów, porażek. Jej siłą pozostawał kolektyw. W drużynie nie było gwiazd czy indywidualności, mogących samemu decydować o losach pojedynczych spotkań. Każdy z piłkarzy starał się, jak najlepiej, realizować boiskowe zadania. Dla zespołu najbardziej prestiżowe było pokonanie lokalnych rywali - u siebie Olimpii (2:1) i Zawiszy (1:0); na wyjeździe Chojnicznaki (1:0), wartościowe zwycięstwo Elana zanotowała także z Bałtykiem (2:1), jednym z pretendentów do awansu. Torunianie nauczyli się nie przegrywać u siebie i nie tracić wielu punktów na boiskach przeciwników. Liczba aż 9 remisów, szczególnie w meczach, w których drużyna prowadziła i pozwalała sobie wydrzeć końcowe zwycięstwo świadczy, że piłkarze wciąż mają problemy z koncentracją.
Tak było m.in. w spotkaniach z Rakowem, sosnowieckim Zagłębiem, Nielbą, Polonią N. Tomyśl, Górnikiem Wałbrzych.

- Na pewno w sferze psychiki w zespole tkwią olbrzymie rezerwy - zauważa trener Durda. - Nie ukrywam, że w okresie zimowych przygotowań trzeba będzie wprowadzić, jako stały element, trening mentalny.
Jesienią torunianie nie grali jakiegoś finezyjnego futbolu. Durda zdecydował się na grę systemem 1 - 4 - 4 - 2. Szkoleniowca determinowały, przy obraniu właśnie takiej taktyki, kartki, kontuzje oraz skromny zestaw zawodników młodzieżowych.

Organizacyjne wyjście na prostą

Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że wiosną klub chylił się ku przepaści. Zaległości były praktycznie na każdym polu; wobec kadry szkoleniowej, piłkarzy, ZUS, "skarbówki"; nie brakowało na liście także prywatnych wierzycieli. Koło ratunkowe rzucił ratusz. W pomoc Elanie osobiście zaangażował się Jarosław Więckowski, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki UM, prywatnie ojciec obrońcy Rafała i miłośnik futbolu. Znalazł, przede wszystkim, kandydata na nowego sternika klubu. Artur Żbikowski okazał się właściwym człowiekiem na trudne czasy. Miał także dar przekonywania potencjalnych sponsorów. Pozyskanie firmy "Marwit" pozwoliło na pierwszy oddech ulgi.

Dziś sytuacja klubu stabilizuje się. Pozostałe zaległości regulowane są na bieżąco. Zawodnicy terminowo otrzymują stypendia, niewykluczone są także premie. Zespół ma zapewnione dobre warunki do treningów, sprzęt i minimum dwa zgrupowania. Na mecze wyjazdowe wyruszał w dniu poprzedzającym spotkanie.

Pod batutą Młodzieniaka

W zakończonej co rundzie jesiennej "kręgosłup" zespołu tworzyło pięciu piłkarzy: obrońcy Mariusz Sobolewski, Wojciech Świderek i Marcin Wróbel, pomocnik Adam Młodzieniak i w linii ataku Daniel Onyekachi. Pierwszych trzech gwarantowało w miarę stabilny skład bloku obronnego. Gdyby nie kontuzja Więckowskiego z pewnością trener Durda mógłby zestawić linię obrony w innym wariancie personalnym. Młodzieniak rozgrywki rozpoczął, już tradycyjnie, po lewej stronie. Szkoleniowiec TKP przymuszony kontuzją Przemysława Regulskiego od meczu z Chojniczanką zdecydował się przesunąć Młodzieniaka do środka pola. Piłkarz bardzo polubił nową pozycję w zespole, był równie kreatywny i skuteczny (z gry i stałych fragmentów). Zdecydowanie ciągnął grę "żółto-niebieskich".

Drugim piłkarzem pod względem skuteczności okazał się Nigeryjczyk Onyekachi. To gracz już obyty na ligowych boiskach, w którym drzemie spory potencjał. Niestety, zbyt często jest samolubny i "elektryczny"; trudno mu jednak odmówić wielkiego serca do gry. Właśnie cechami wolicjonalnymi szczególnie mógł w pierwszej rundzie zaimponować.

Nie do końca udaną tę część sezonu mieli pozyskani latem piłkarze. Grzegorz Mania, Paweł Mądrzejewski, Marcin Skonieczka - dobre mecze przeplatali słabszymi występami; dotyczy to także równie doświadczonego Kelechi Iheanacho i Wiaczesława Zamary. Wydaje się jednak, że czas pracuje na korzyść wszystkich.

Na pewno klub musi zadbać o jeszcze kilku wartościowych młodzieżowców, choć Adam Patora, Mateusz Zaremski i Więckowski spełnili, owszem, oczekiwania. Szkoda, że skomplikowana kontuzja wykluczyła Regulskiego. Mateuszom - Kaplar-nemu i Poczwardowskiemu potrzeba czasu, aby zadomowili się na dobre w meczowej kadrze.

Prognoza na wiosnę

Elanie na pewno nie grozi awans ani spadek. Przed zespołem postawiono cel: 5. miejsce. Trener Dariusz Durda to człowiek z charakterem i można być pewnym, że zarazi nim swoją ekipę. Drużyna nie potrzebuje rewolucji. Wiadomo, że transferowe poszukiwania koncentrują się na pozyskaniu doświadczonego środkowego pomocnika, prowadzącego grę. Jeżeli wiosną zespół spisze się równie dobrze, będzie to dobry prognostyk i solidny fundament pod poważne plany na sezon 2011/12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska