Grudziądz: Koncert Noworoczny 2012
Józef Eljasz zbieral brawa za popisy gry na perkusji
(fot. Maryla Rzeszut)
Bez dwóch zdań, to big band Józefa Eliasza był bohaterem koncertu noworocznego. Wniósł energię, żywiołową muzykę, a soliści i chór Alla camera wpisali się w konwencję swingowo-jazzową.
Nawet nieźle brzmiały dawne, wielkie przeboje Czesława Niemena, w wykonaniu Joachima Perlika (znakomicie wypadła piosenka "Pod papugami") a także ponadczasowe "Kasztany" czy "Ada to nie wypada" w jazzowej interpretacji młodej wokalistki Natalii Pastewskiej.
Jednak wokalnie królował na scenie Janusz Szrom. Uczył publiczność rytmiki i swingowego podśpiewywania, ale jego wersja słynnego hitu "I can't stop loving you" Raya Charlesa porwała publiczność.
Szrom ma głos idealnie współgrający z bydgoskim big bandem, o sile nie dającej się zdominować głośnemu zespołowi.
Klasą samą w sobie był Marcin Kydryński. Znany dziennikarz radiowy przyznał, że na scenie nie czuje się do końca dobrze, ale jest godnym następcą ojca, legendarnego wręcz konferansjera. Marcin Kydryński zapowiadał z dużym znawstwem. Wspomniał, że gości na koncercie noworocznym dzień po urodzinach swojego ojca, Lucjana, który przyszedł na świat właśnie w Grudziądzu, 6 stycznia.
W przerwie koncertu publiczność wyszła na szampana, a po powrocie bawiła się jeszcze lepiej, z rozgrzanymi muzykami. Popisy solowe saksofonistów, także trąbki, a nade wszystko założyciela i lidera- Józefa Eliasza na perkusji wyzwalały rzęsiste brawa.
Życzenia - dobrej aury w całym roku: tej duchowej i materialnej, życzył wszystkim podczas wieczornego koncertu, wiceprezydent Grudziądza, Marek Sikora.
W przerwie koncertu widzowie wyszli do foyer na toast noworoczny
(fot. Maryla Rzeszut)
Natalia Pastewska jest zwyciężczyną konkursu wokalistów jazzowych i ma już na swoim koncie nagraną płytę
(fot. Maryla Rzeszut)
