Energa Toruń w grupie B Euroligi zmierzy się z Fenerbahce Stambuł, Kayseri Kaski Spor (Turcja), Beretta Famila Schio (Włochy), Bourges Basket (Francja), Nadieżda Orenburg , BK Imos Brno (Czechy), Perfumerias Avenida Salamanka (Hiszpania).
Co o tym zestawie sądzi trener Elmedin Omanić? - Nie ma sensu analizować siły drużyn. Byliśmy losowani z ósmego koszyka i na tej pozycji znajdujemy w grupie pod względem siły. Jeszcze kilka lat temu klub z Torunia balansował na krawędzi I ligi i ekstraklasy, nikt wtedy nie myślał o Eurolidze. Cieszę się, że teraz nasi wierni kibice będą mogli zobaczyć, jak wygląda koszykówka na najwyższym poziomie. Dla klubu i miasta to będzie wielkie doświadczenie, a także promocja, ale musimy patrzeć na wszystko realnie. Kibice wymieniają nazwiska słynnych koszykarek, które chcieliby w zespole, ale nas musimy mierzyć siły na zamiary. Zagramy, żeby zebrać nowe doświadczenia i dobrze się przy tym bawić - podkreśla szkoleniowiec.
Czy występy w Eurolidze i dalekie podróże mogą wpłynąć negatywnie na wyniki drużyny w polskiej lidze? - Doświadczenie może zaprocentować w play off, gdy zespół będzie już bardziej wypoczęty. Przekonamy się dopiero po sezonie. Myślę, że będzie dobrze. Nie chciałbym przegrywać wszystkich meczów bardzo wysoko, choć zapewne kilka takich meczów nam się przydarzy. Jestem jednak przekonamy, że u siebie jesteśmy w stanie wygrać kilka spotkań - uważa Omanić.
Czytaj e-wydanie »