
Ryszard Karczmarski (z prawej) objaśniał, jakie atuty ma camera obscura. Obok Mirosław Rekowski
(fot. Maria Eichler)
Wszystko to w ramach nowej imprezy przygotowanej z inspiracji Janusza Trzebiatowskiego na dwulecie jego muzeum w baszcie na Sukienników. Tym razem Trzebiatowski wyszedł do ludzi i wydarzenia artystyczne ulokował w miejscach, gdzie kultura dobrze się miewa nie tylko od święta.
Trzydniowe Jesienne Święto Kultury rozpoczęła w auli starego ogólniaka wybitna klawesynistka Elżbieta Stefańska, która nie tylko ciekawie opowiadała o tym instrumencie, ale i dała żywiołowy koncert z utworami m.in. Couperina, Mozarta czy Ogińskiego, na deser dorzucając ogniste "Fandango" Solera.
- Podziwiam, że miasto tak hołubi sztukę i artystów - powiedziała po koncercie. - Żałuję tylko, że za każdym razem brakuje mi czasu, żeby przyjrzeć się pięknym Chojnicom...
Następnego dnia w Baszcie Nowej można było oglądać fotografie Ryszarda Karczmarskiego, które powstały za pomocą camery obscura. Bohaterem zdjęć jest Janusz Trzebiatowski, ale kto spodziewa się zobaczyć tradycyjny - ostry w każdym milimetrze kadr - ten się srodze rozczaruje.
- Wykorzystuję najstarszy typ aparatu fotograficznego - opowiadał Ryszard Karczmarski. - Pozwala na malowanie światłem. Zdjęcia nie są obrabiane, technika prosta, choć trudna. Model musi wczuć się w rolę, bo czasy naświetlania są długie.
Fotografik z Chełma, który Trzebiatowskiego zna już od 21 lat, robił mu zdjęcia w jego pracowni w górach, w domu w Krakowie, w okolicach Chełma. - Widać, że jest człowiekiem niespokojnym - stwierdził. - Ale możemy się od niego uczyć, bo ciągle idzie do przodu.
Tę wystawę można pooglądać od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 16, jeszcze przez cały miesiąc.
A na koniec w domu kultury można było posłuchać cudownego koncertu Andrzeja Sikorowskiego, który z towarzyszeniem świetnego gitarzysty Jacka Królika wyczarował marzenia, nadzieje i sentymenty sporej części widowni. Publiczność nie tylko biła brawo, dała się także zaprosić do wspólnego wykonywania refrenów i miała z tego spotkania ogromną frajdę. A potem można było jeszcze nabyć płytę, która pozwoli do tych klimatów wrócić, gdy dopadnie nas chandra...
Miłym akcentem był także poprzedzający koncert barda z Krakowa występ naszego zespołu Qrtyna.
Święto Kultury okazało się na poziomie. Artyści szacowni i godni uwagi. Tylko trochę szkoda, że przy tej okazji głośniej nie zareklamowano baszty, gdzie mieści się muzeum Janusza Trzebiatowskiego...
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »