Śląsk II Wrocław - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 71:73
Kwarty: 15:20, 26:16, 15:13, 15:24
Śląsk II: Haynes-Jones 27 (3), Hlebowicki 9 (1), Kociszewski 6, Nowicki 0, Dydak 0 - Janik 16 (4), Stryjewski 8 (1), Adamczak 4, Siembiga 1, Kankowski 0.
Astoria: Kimbrough 19 (3), Andrzejewski 15 (1), Kiwilsza 12 (10 zb.), Kamiński 11, Winkowski 4 - Wilk 8, Dzierżak 2, Siewruk 2, Chyliński 0, Czempiel 0.
Bydgoszczanie zaczęli od prowadzenia 6:0 po rzutach Szymona Kiwilszy, Karola Kamińskiego i Martyce'a Kimbrougha. Potem sukcesywnie powiększali wynik. Grali uważnie w defensywie i skutecznie w ataku. Mieli słabszą końcówkę, ale utrzymali kilkupunktową przewagę.
Druga kwarta wyglądała już dużo gorzej. Podopieczni Grzegorza Skiby kompletnie zatracili skuteczność. To spowodowało, że z przewagi nic nie zostało. Potem trwała walka punkt za punkt. I znowu zawodnicy "Asty" zanotowali słabszą końcówkę.
Zobaczcie także
Po przerwie górę wzięła defensywa. Koszykarzom zdobywanie punktów przychodziło z mozołem. Niestety, straty bydgoszczan jeszcze wzrosły.
Dopiero w 34. minucie gracze "Asty" rzucili się do odrabiania strat. Jakub Andrzejewski najpierw trafił jednego wolnego, a po chwili popisał się efektowną akcją pod koszem, a za chwilę dwa razy zza łuku trafił Kimbrough i niespełna 120 sekund później bydgoski zespół przegrywał tylko 62:64. Po trójce Andrzejewskiego Astoria po długim czasie objęła prowadzenie 67:66. Decydującą akcję bydgoszczanie wykonali pięć sekund przed końcem. Piłka trafiła do Andrzejewskiego, który zapewnił zwycięstwo.
Następny mecz Astoria rozegra 29 grudnia. Ponownie w delegacji zmierzy się z SKS Starogard Gdański.
