Enea Astoria może żałować meczu z Siarką. Było blisko

Siarka Tarnobrzeg - Enea Astoria Bydgoszcz 77:68 (20:19, 20:18, 15:16, 22:15)
Siarka: Sewioł 29 (1), Zalewski 9 (1), Stanios 8 (2), Nowicki 7 (1), Niedźwiecki 5 oraz Czyżnielewski 9 (1), Długosz 8, Gazarkiewicz 2, Pabianek 0, Rypiński 0.
Astoria: Grod 16, Bierwagen 14 (1), Śpica 10 (1), Gospodarek 8 (1), Frąckiewicz 7 oraz Barszczyk 5, Pochocki 4, Fatz 2, Szyttenholm 2, Kornijec 0.

W 32 min Astoria prowadziła 59:55. Do tej pory można było mieć zastrzeżenia do zawodników rezerwowych, którzy zdobyli tylko 4 pkt. i bardzo ich brakowało w poprzedniej części meczu (bydgoszczanie przegrywali nawet różnicą 13 pkt.).

Ale właśnie na początku czwartej kwarty ich punkty najpierw dały remis 55:55, a potem prowadzenie 59:55. Dwukrotnie trafiał Bartosz Pochocki, raz Dorian Szyttenholm, a Adrian Barszczyk wykorzystał dwa wolne. Wydawało się, że "Asta" ma wszystko pod kontrolą, tym bardziej że Siarka szybko popełniła pięć fauli, a z boiska już w 25 min został wyrzucony Jakub Stanios (faul dyskwalifikujący).

Tyle tylko, że zabrakło zimnej krwi, a przede wszystkim skuteczności. Astoria nie trafiła w ostatniej kwarcie aż 12 rzutów za 2 pkt., czterech rzutów za 3 pkt. i czterech z dziewięciu rzutów wolnych. Miała ponadto 4 straty. Nie potrafiła natomiast zatrzymać Wiktora Sewioła (13/17 z gry, 9 zbiórek).

Bydgoszczanie trafili tylko 23 z 68 rzutów z gry (33 procent), trzy z 13 "trójek" (beznadziejne 23 procent) i 19 z 30 rzutów wolnych (63 procent). Przegrała walkę w asystach 8-17, miała 16 strat i zremisowała zbiórki 47:47. Mikołaj Grod miał 14 zbiórek i 3 przechwyty (4 straty), Mateusz Bierwagen 10 zbiórek, ale też 4 straty i z wolnych 3/8, Łukasz Frąckiewicz 6 zbiórek, a Patryk Gospodarek 4 asysty, ale z gry trafił tylko 1 z 10 rzutów (w tym 0/8 za w2 pkt.)