https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Era kociego prezesa

Tekst i fot. DARIUSZ NAWROCKI
- Zawsze wychowywałam się z psami i kotami.  Nie miałam rodzeństwa, więc zwierzęta  traktowałam, jak moich braci mniejszych. I tak  zostało do dziś - wyznaje Irena Nowakowska,  "świeżo upieczony" prezes inowrocławskich  Animalsów.
- Zawsze wychowywałam się z psami i kotami. Nie miałam rodzeństwa, więc zwierzęta traktowałam, jak moich braci mniejszych. I tak zostało do dziś - wyznaje Irena Nowakowska, "świeżo upieczony" prezes inowrocławskich Animalsów. Fot. DARIUSZ NAWROCKI
Nadchodzą złote czasy dla kotów. Szefem inowrocławskich Animalsów został bowiem "koci prezes", czyli Irena Nowakowska.

- _Zawsze wychowywałam się z psami i kotami. Nie miałam rodzeństwa, więc zwierzęta traktowałam, jak moich braci mniejszych. I tak zostało do dziś - _wyznaje Irena Nowakowska, "świeżo upieczony" prezes inowrocławskich Animalsów. Nie działałby w tej organizacji, gdyby nie widziała krzywdzonych zwierząt i ludzi, którzy traktują je przedmiotowe. Szczególnie uczulona jest na los kotów w Inowrocławiu. Mąż mówi na nią "koci prezes". To określenie chyba szybko przyjmie się również wśród pozostałych mieszkańców miasta.

Masowa sterylizacja

Przyznaje, że bezdomnych kotów w Inowrocławiu jest stanowczo zbyt dużo. - _Nie możemy pozwolić na to, by dalej tak swobodnie się rozmnażały, jak do tej pory. Robimy to dla ich dobra. Dlatego chcemy przeprowadzić masową sterylizację bezpańskich kotek - _informuje.

Jestem pełna podziwu dla misji Mirosławy Sobczak, która od lat opiekuje się kotami w Solankach. - _Koty są odpchlone, odrobaczone i codziennie dokarmiane. Część jest wysterylizowana, a część dostaje tabletki antykoncepcyjne - _opowiada pani Irena. Dodaje, że takich ludzi w Inowrocławiu jest sporo. Ludzie pomagają kotom m. in. na ul. Szarych Szeregów i 59. Pułku Piechoty. - _Jako Animals chcemy tym wszystkim ludziom pomagać - _zapewnia.

Schronisko dla kotów

Sama na działce przy ul. Budowlanej opiekuje się 30 kotami. Myśli, by w przyszłości utworzyć tu dla nich schronisko. Chce organizować wiele imprez z myślą o zwierzętach, a także zachęcać sponsorów do przekazywania pieniędzy na sterylizację kotów. Czeka również na telefony od osób, które chciałyby przygarnąć pod swój dach kotka (tel. 692-394-229). Zapewnia, że to przemiłe zwierzęta. - Kot to naturalny bioenergoterapeuta. Ma specyficzną naturę. Kładzie się wszędzie tam, gdzie płyną żyły wodne szkodliwe dla zdrowia człowieka. Daje nam przez to znaki i chroni nas przed chorobami - przekonuje.

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~5555~
W dniu 27.03.2008 o 10:33, FRYGA napisał:

SDzkoda,ze nie mamy w naszym mieście takiego schroniska dla zwierząt jak w Bydgoszczy oraz takiej OSOBY - jak Pani Izabella Szolgina , która tym schroniskiem w Bydgoszczy włada. Byłam , widziałam i obserwuję caly czas poprzez strony internetowe co schronisko w Bydgoszczy i Pani Szolgina robią dla zwierząt i w ich interesie - to jest zupełnie niebo a w naszym inowrocławskim schronisko piekło! W Inowrocławiu to jest tylko mydlenie oczu dla społeczeństwa i wstawianie dosłownie tzw. banialuk !!!


Mój przedmówca ma rację. Ja również ubolewam, że w naszym mieście,tak źle traktuje się zwierzęta, ponieważ stworzenie takich warunów w schronisku to jest złe traktowanie a nie pomoc. Mam jednak nadzieję, że nowa Pani prezes Animalsów potrafi pociągnąć za sobą ludzi, którzy pomogą zrobić coś dobrego dla zwierzaków w schronisku. Ja indywidualnie pomagam zwierzętom, a szczególnie kotkom, których wiele potrzbuje wsparcia. Wiem że jest to kropla w morzu potrzeb, ale zawsze coś. Pozdrawiam tych, którym nie jest obojętny los naszych braci mniejszych.
F
FRYGA
W dniu 25.03.2008 o 13:39, ~5555~ napisał:

Jeżeli mogę włączyć się do dyskusji, to przekażę swoje spostrzeżenia, które mam z pobytów w schronisku. Drodzy dyskutanci, w schronisku nie jest dobrze. W 99% winę za to ponosi zarządzający schroniskiem, czyli PGKiM. Czy pamiętacie Państwo zamieszczoną swego czasu w gazecie wypowiedź dyrektora z PGKiM-u . Biła z niej obojętność i niechęć do zajęcia się sprawą schroniska. Założę się że nigdy w ramach swoich obowiązków w schronisku nie był. Zmieniono weterynarza, żeby zamarkować że coś się robi. Bzdura totalna. W tym schronisku nie próbuje się wprowadzać, żadnych innowacji, mających na celu poprawę zwierzętom komfortu, w tych ciężkich warunkach, gdy siedzą tam zamknięte. Czy ktokolwiek zastanowił się nad cierpieniem psychicznym zwierząt. Czy kiedykolwiek pojawiła się informacja, że wolontariusze wychodzą z pieskami na spacery. Przecież takie są standarty w cywilizowanych krajach. Myślę, że czas najwyższy aby zainteresować się rolą kierownika schroniska. Mam barzdo negatywne wspomnienia z bezpośredniego kontaktu z tym człowiekiem. Należy zmienić tę osobę na kogoś, kto będzie lubił zwierzęta. Wtedy jest gwarancja, że będzie robił wszystko aby ulżyć niedoli tych biednych zwierząt. Czy naprawdę, trzeba każdemu tłumaczyć, że zwierzęta są zależne od nas ludzi.


SDzkoda,ze nie mamy w naszym mieście takiego schroniska dla zwierząt jak w Bydgoszczy oraz takiej OSOBY - jak Pani Izabella Szolgina , która tym schroniskiem w Bydgoszczy włada.
Byłam , widziałam i obserwuję caly czas poprzez strony internetowe co schronisko w Bydgoszczy i Pani Szolgina robią dla zwierząt i w ich interesie - to jest zupełnie niebo a w naszym inowrocławskim schronisko piekło! W Inowrocławiu to jest tylko mydlenie oczu dla społeczeństwa i wstawianie dosłownie tzw. banialuk !!!
~5555~
W dniu 14.03.2008 o 00:07, ddd napisał:

A ta wypowiedź to, przepraszam, była przeciwko schronisku, bo zwierzęta tam mają źle, czy przeciwko schronisku, bo nie wyłapuje psów do schroniska? Czy naprawdę po mieście grasują stada niebezpiecznych psów? I czy naprawdę myśli ktoś, ze z wyłapanych psów "pańskich" wiele trafia do swoich domów, bo opiekun je "wykupi" ze schroniska i zapłaci tym samym za brak dostatecznej opieki nad pupilem? Nie, stają się rezydentami schroniska....


Jeżeli mogę włączyć się do dyskusji, to przekażę swoje spostrzeżenia, które mam z pobytów w schronisku. Drodzy dyskutanci, w schronisku nie jest dobrze. W 99% winę za to ponosi zarządzający schroniskiem, czyli PGKiM. Czy pamiętacie Państwo zamieszczoną swego czasu w gazecie wypowiedź dyrektora z PGKiM-u . Biła z niej obojętność i niechęć do zajęcia się sprawą schroniska. Założę się że nigdy w ramach swoich obowiązków w schronisku nie był. Zmieniono weterynarza, żeby zamarkować że coś się robi. Bzdura totalna. W tym schronisku nie próbuje się wprowadzać, żadnych innowacji, mających na celu poprawę zwierzętom komfortu, w tych ciężkich warunkach, gdy siedzą tam zamknięte. Czy ktokolwiek zastanowił się nad cierpieniem psychicznym zwierząt. Czy kiedykolwiek pojawiła się informacja, że wolontariusze wychodzą z pieskami na spacery. Przecież takie są standarty w cywilizowanych krajach. Myślę, że czas najwyższy aby zainteresować się rolą kierownika schroniska. Mam barzdo negatywne wspomnienia z bezpośredniego kontaktu z tym człowiekiem. Należy zmienić tę osobę na kogoś, kto będzie lubił zwierzęta. Wtedy jest gwarancja, że będzie robił wszystko aby ulżyć niedoli tych biednych zwierząt. Czy naprawdę, trzeba każdemu tłumaczyć, że zwierzęta są zależne od nas ludzi.
G
Gość
Darmozjady z ratusza. LEPIEJ !!!!!!!!
d
ddd
W dniu 14.03.2008 o 15:19, Gość napisał:

A daj się tam zamknąć to będziesz coś mógł na ten temat powiedzieć. Nie raz odwiedziłam tą mordownię to coś wiem. Nie bez powodu Biuro Ochrony Zwierzat tym przybytkiem się zajmuje. Spójrzcie na stronę bydgoskiego schroniska to szybko zauważycie różnicę.


Ale kto ma się tam zamykać?
G
Gość
A daj się tam zamknąć to będziesz coś mógł na ten temat powiedzieć. Nie raz odwiedziłam tą mordownię to coś wiem. Nie bez powodu Biuro Ochrony Zwierzat tym przybytkiem się zajmuje. Spójrzcie na stronę bydgoskiego schroniska to szybko zauważycie różnicę.
d
ddd
W dniu 13.03.2008 o 23:20, Gość napisał:

Te pół etatu to to samo co wcześniej cały etat, bo ten lekarz zanosi się, że ma podobne ambicje. Tzn. być aby być i nic nie robić, a kasa leci. To tak jest jak nie ma kasy na schronisko. Organizacja pracy w schronisku pod zdechłym Azorkiem( nie ubliżając pieskom). Nie ma co liczyć, że tam coś się zmieni, póki to schronisko nie przejmie fundacja. Wogóle to jest jedna wielka kwadatura koła, bagno z którego nie ma wyjścia i tylko od czasu do czasu ktoś poużala się i pobiadoli nad psim losem, a życie toczy się dalej. Ratusz się cieszy, że dał weterynarza na 4h i łapki umył, a psy stadami biegają po osiedlach zadowolone z indolencji władz. Nawet jak się zgłosi Straży miejskiej, że psy niebezpieczne biegają, to nawet z ociąganiem przyjeżdżają, bo i tak mówią nie my łapiemy tylko powiadamiamy schronisko, aby przyjechali i złapali...................a w tym czasie głupie kundle nie chą siedzieć i czekać, aż przyjadą hycle i je złapią, bo życie w schronisku nie dla nich. One wolą wolność.


A ta wypowiedź to, przepraszam, była przeciwko schronisku, bo zwierzęta tam mają źle, czy przeciwko schronisku, bo nie wyłapuje psów do schroniska? Czy naprawdę po mieście grasują stada niebezpiecznych psów? I czy naprawdę myśli ktoś, ze z wyłapanych psów "pańskich" wiele trafia do swoich domów, bo opiekun je "wykupi" ze schroniska i zapłaci tym samym za brak dostatecznej opieki nad pupilem? Nie, stają się rezydentami schroniska....
G
Gość
Te pół etatu to to samo co wcześniej cały etat, bo ten lekarz zanosi się, że ma podobne ambicje. Tzn. być aby być i nic nie robić, a kasa leci. To tak jest jak nie ma kasy na schronisko. Organizacja pracy w schronisku pod zdechłym Azorkiem( nie ubliżając pieskom). Nie ma co liczyć, że tam coś się zmieni, póki to schronisko nie przejmie fundacja. Wogóle to jest jedna wielka kwadatura koła, bagno z którego nie ma wyjścia i tylko od czasu do czasu ktoś poużala się i pobiadoli nad psim losem, a życie toczy się dalej. Ratusz się cieszy, że dał weterynarza na 4h i łapki umył, a psy stadami biegają po osiedlach zadowolone z indolencji władz. Nawet jak się zgłosi Straży miejskiej, że psy niebezpieczne biegają, to nawet z ociąganiem przyjeżdżają, bo i tak mówią nie my łapiemy tylko powiadamiamy schronisko, aby przyjechali i złapali...................a w tym czasie głupie kundle nie chą siedzieć i czekać, aż przyjadą hycle i je złapią, bo życie w schronisku nie dla nich. One wolą wolność.
s
sd
W dniu 12.03.2008 o 23:41, WŚCIEKŁA napisał:

Jakie to polepszenie warunkow w schronisku poprzez to, że jest nowy weterynarz. Haha ale się uśmialam, ze mniej eutanazji, a wiecie dlaczego? A dlatego, że ma tylko pół ETATU, więc nie zdoła więcej uśpić, ani też wyleczyć, bo za mało czasu i KASIORY. Nadzieja w tym, ze się same pozagryzają z głodu. Rajcy miejscy przywalili piękne opłaty za posiadanie psa, ale ode mnie gronia złodzieje i darmozjady nie dostaną. A PYTAM SIĘ ZA CO ? Kiedyś w tę opłatę wchodziło szczepienie przeciwko wściekliżnie -teraz już NIE . TYLKO PŁACIĆ!!!!!!!!!!!!!!! Nic z tego. Nie dość, że uratowałam psa ze schroniska od niechybnej smierci, wydałam pieniądze na leki, szzepionki, sprzątam po swoim psie kupki ( bo tak trzeba. Sama nie lubię w nie wdepnąć) TO pytam się za co mam płacić. W "Życiu Warszawy" grosika ode mnie te ratuszowe nieroby nie dostaną. Zacofańcy !!!!! W większości miast znoszą te opłaty, a oni podwyższają sobie na swoje wygorówane diety. Radni powinni pracować społecznie za darmo w ratuszu to może by ich tam tylu się nie pchało za kasiorą.


Ale to chyba lepiej, ze jest lekarz na pół etatu, niż jak poprzednio niby na cały, a w rzeczywistości w ogóle... Nie łatwo chyba naprawić to, co ktoś psuł przez tyle lat...
W
WŚCIEKŁA
Jakie to polepszenie warunkow w schronisku poprzez to, że jest nowy weterynarz. Haha ale się uśmialam, ze mniej eutanazji, a wiecie dlaczego? A dlatego, że ma tylko pół ETATU, więc nie zdoła więcej uśpić, ani też wyleczyć, bo za mało czasu i KASIORY. Nadzieja w tym, ze się same pozagryzają z głodu. Rajcy miejscy przywalili piękne opłaty za posiadanie psa, ale ode mnie gronia złodzieje i darmozjady nie dostaną. A PYTAM SIĘ ZA CO ? Kiedyś w tę opłatę wchodziło szczepienie przeciwko wściekliżnie -teraz już NIE . TYLKO PŁACIĆ!!!!!!!!!!!!!!! Nic z tego. Nie dość, że uratowałam psa ze schroniska od niechybnej smierci, wydałam pieniądze na leki, szzepionki, sprzątam po swoim psie kupki ( bo tak trzeba. Sama nie lubię w nie wdepnąć) TO pytam się za co mam płacić. W "Życiu Warszawy" grosika ode mnie te ratuszowe nieroby nie dostaną. Zacofańcy !!!!! W większości miast znoszą te opłaty, a oni podwyższają sobie na swoje wygorówane diety. Radni powinni pracować społecznie za darmo w ratuszu to może by ich tam tylu się nie pchało za kasiorą.
s
sfd
W dniu 11.03.2008 o 13:43, mieszkaniec napisał:

No jakiego ma "swojego"weterynarza to czytaliśmy.I jeszcze ten kierownik z ekipą.Pani prezes Animalsów ma pełne prawo interesować się schroniskiem.Tą sprawą z Błoni też.Radzę czytać ustawy.


A ja radze czytać ze zrozumieniem i nie doszukiwać się drugiego dna. (A czy w ustawach jest coś na temat tego, ze wbrew woli zarzadzającego schroniskiem, można tam coś zrobić poza zgłoszeniem odpowiednim służbom? Nie widziałam takiego zapisu ani w Ustawie o Ochronie Zwierząt ani w Rozporządzeniu nt. zasad prowadzenia schroniska.)
Nie napisałam, ze Pani Prezes nie ma prawa interesować się sprawą jakichkolwiek kotów. Odpowiedziałam jedynie na poprzedni post o pomocy weterynarzy w sprawie schroniska.
A wszyscy czytaliśmy, jakiego weterynarza schronisko miało, bo od pewnego czasu jest tam nowy weterynarz i o dziwo, ilość eutanazji zmalała. Pisałam właśnie o kierowniku, czyli osobie, która zajmuje się administracją, że dopóki on nie wykaże woli współpracy z wolontariatem i innymi lekarzami, dopóty wszyscy możemy tylko marzyć o polepszeniu sytuacji w schronisku, bo obecna ekipa ani nie ma chęci, ani tylu ludzi, aby tam coś zdziałac.
m
mieszkaniec
W dniu 10.03.2008 o 17:53, sfd napisał:

Schronisko ma "swojego" weterynarza, a jeśli zarządzający schroniskiem nie zechcą współpracować, to nijak sie ma do tego wola innych lekarzy weterynarii.


No jakiego ma "swojego"weterynarza to czytaliśmy.I jeszcze ten kierownik z ekipą.Pani prezes Animalsów ma pełne prawo interesować się schroniskiem.Tą sprawą z Błoni też.Radzę czytać ustawy.
s
sfd
Schronisko ma "swojego" weterynarza, a jeśli zarządzający schroniskiem nie zechcą współpracować, to nijak sie ma do tego wola innych lekarzy weterynarii.
~5555~
W dniu 07.03.2008 o 14:44, mieszkaniec dokarmiający napisał:

No W R E S Z C I E ten papierowy poprzedni prezes Animalsów odszedł w niebyt.Brawa dla pani prezes!!!!!!Radzę też właściwie dobrać sobie członków klubu /nie takich co jak tylko płacą składkę to jest okey/.Zapewniam trochę jest ludzi-w zasadzie większość kobiet,która opiekuje się kotami/ptakami i psami/.Jest p.S./codziennie biegająca w 5 punktów z makaronem z mięskiem,mlekiem i suchą karmą i tabletkami i maściami/,właścicielka sklepu elektrycznego na św.Ducha i inne panie.Jest też pan kupujący w Rossmanie spore ilości karmy i puszek.Chwała im za to.Nieraz z niewielkich przychodów potrafią wygospodarować kasę dla braci mniejszych.Są też ludzie/sporadycznie/na działkach.Pani Prezes trzeba spopularyzować działalność animalsów,spotęgować,a może tak coś dołoży Ryszard Franciszek Brejza/zamiast na kościół/ i M.?Są tez przedsiębiorcy,szkoły i przedszkola.Gratulują,cenię taką działalność i życzę powodzenia.


Popieram Pana. Poprzedni prezes, mało robił, zapał w nim nijaki. W Inowroclawiu potrzeba osoby wrażliwej na los wolno żyjących zwierząt. Liczę że nowa szefowa, zainteresuje się też schroniskiem. Oni muszą czuć na sobie oddech kontroli. Może do współpracy dołączą się weterynarze. Pięknie byłoby gdyby coś od serca podarowli zwierzętom, a nie tylko patrzyli na kasę.
m
mieszkaniec dokarmiający
No W R E S Z C I E ten papierowy poprzedni prezes Animalsów odszedł w niebyt.Brawa dla pani prezes!!!!!!Radzę też właściwie dobrać sobie członków klubu /nie takich co jak tylko płacą składkę to jest okey/.Zapewniam trochę jest ludzi-w zasadzie większość kobiet,która opiekuje się kotami/ptakami i psami/.Jest p.S./codziennie biegająca w 5 punktów z makaronem z mięskiem,mlekiem i suchą karmą i tabletkami i maściami/,właścicielka sklepu elektrycznego na św.Ducha i inne panie.Jest też pan kupujący w Rossmanie spore ilości karmy i puszek.Chwała im za to.Nieraz z niewielkich przychodów potrafią wygospodarować kasę dla braci mniejszych.Są też ludzie/sporadycznie/na działkach.Pani Prezes trzeba spopularyzować działalność animalsów,spotęgować,a może tak coś dołoży Ryszard Franciszek Brejza/zamiast na kościół/ i M.?Są tez przedsiębiorcy,szkoły i przedszkola.Gratulują,cenię taką działalność i życzę powodzenia.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska