Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Tylman wciąż nieodnaleziona [NAGRANIE Z MONITORINGU]

Norbert Kowalski
Ewa Tylman
Ewa Tylman Zaginęła Ewa Tylman/Missing person Ewa Tylman
Od prawie tygodnia los 26-letniej Ewy Tylman pozostaje nieznany. Kobieta, która ostatni raz była widziana ze swoim kolegą w nocy z niedzieli na poniedziałek wciąż jest poszukiwana przez policję, detektywa Rutkowskiego oraz rodzinę. Śledczy biorą pod uwagę różne wersje wydarzeń. W tym także tę najgorszą.

Nagranie z monitoringu, na którym widać zaginioną Ewę:

Źródło: Nagranie z monitoringu

– Z mojego doświadczenia wynika, że poszukujemy już niestety ciała – przyznał otwarcie detektyw Krzysztof Rutkowski na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami. Sprawą zaginięcia Ewy zajmuje się od środy.

Z dotychczasowych ustaleń policji i detektywa Rutkowskiego wynika, że o godzinie 3.18 Ewa ze swoim kolegą zostali nagrani przez kamerę jednego ze sklepów przy ul. Mostowej. Szli w stronę Mostu Św. Rocha. Za nimi widać kobietę, która następnie ich wyprzedziła. Nie wiadomo jednak kim ona jest. Po raz ostatni Ewa ze swoim kolegą zostali zarejestrowani przez kamery monitoringu o godzinie 3.24. Następnie mieli się rozdzielić. Nie wiadomo gdzie udała się Ewa. Jednak jej kolega o godzinie 3.53 przebywał w okolicach przystanku Królowej Jadwigi, gdzie w poniedziałek przed godziną 5 rano znaleziono dowód osobisty Ewy. Miał tam być do godziny 4.03. Został nagrany przez kamery monitoringu, które znajdują się na stacji paliw Lotos. W tym czasie chłopak rozmawiał przez telefon.

– Na zdjęciach widać, że chłopak jest zdenerwowany. Nie wiemy jednak dlaczego – mówi Krzysztof Rutkowski.

Na podstawie danych z telefonu kolegi Ewy współpracownicy Krzysztofa Rutkowskiego odtworzyli trasę, którą miał się poruszać tej nocy. Spod przystanku Królowej Jadwigi miał przejść na Rondo Rataje, gdzie prawdopodobnie przebywał od 4.25 do 4.55. Następnie miał pojechać do domu.

Zobacz też:

– Dlaczego tamtędy wracał do domu, skoro inną trasą byłoby bliżej na Wildę? – zastanawia się Krzysztof Rutkowski.

W całej sprawie pojawia się wiele sprzecznych wersji. Zgodnie z pierwotnymi informacjami kolega Ewy już po godzinie 4 rano miał być w domu. Jednocześnie, jak tłumaczył śledczym, nic nie pamięta z niedzielnej nocy. To z kolei ma być efektem zbyt dużej ilości wypitego alkoholu. Nieoficjalnie usłyszeliśmy bowiem, że zarówno Ewa, jak i jej kolega dużo wypili tej nocy i wracali „chwiejnym” krokiem.

Z drugiej jednak strony detektyw Rutkowski podkreśla, że zachowanie chłopaka przed godziną 4 rano nie wskazuje na to, by był aż tak pijany, by niczego nie pamiętać.

– Na tych zdjęciach nie widać by był na tyle pijany, by stracić pamięć – opowiada Krzysztof Rutkowski. Jednocześnie przestrzega jednak przed oskarżaniem kolegi Ewy o jakiekolwiek złe czyny. Ten w czwartek został też poddany badaniom na obecność w organizmie narkotyków lub innych środków toksycznych.

W piątek po południu zarówno chłopak Ewy, jak i jej kolega, mieli zostać poddani badaniu wariografem. Obaj wyrazili chęć współpracy ze śledczymi. Tego samego dnia do rodziców Ewy w Koninie dotarł również dowód osobisty zaginionej, wysłany kilka dni temu przez kobietę, która go znalazła w poniedziałek rano. Policjanci zabezpieczyli już dokument.

Krzysztof Rutkowski nie wyklucza, że ktoś mógł celowo podłożyć dowód osobisty na przystanku tramwajowym, by zmylić śledczych. – Jeśli ktoś gubi dokumenty to zwykle leżą one gdzieś na chodniku. A ten dowód był położony na ławce na przystanku – mówi.

Jednocześnie dodaje, że w sprawie pojawia się wątek mężczyzny, który mógł podrzucić dowód na przystanek. – Mamy zdjęcia, które pokazują mężczyznę na przystanku, który zachowuje się podejrzanie. Nie wiemy jednak kim on jest. Aktualnie wciąż gromadzimy materiały z monitoringu – wyjaśnia.

W sobotę rano detektyw Krzysztof Rutkowski ze swoją ekipą chce przeszukiwać tereny nad Wartą. Do tego celu wykorzystają m.in. drona. – Mamy już pozwolenie od Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i jeśli pogoda nie przeszkodzi, to w sobotę rano zaczynamy – zapewnia Krzysztof Rutkowski. Być może wykorzystają również łódź, na której będzie pies tropiący potrafiący odnaleźć zwłoki nawet 20 metrów pod wodą.

– Mieliśmy taki przypadek w Krakowie, gdzie taki pies wyczuł zwłoki mimo że znajdowały się głęboko pod wodą. Nie wykluczamy, że Ewa mogła w jakiś sposób trafić do wody – mówi Krzysztof Rutkowski. Bierze jednak również pod uwagę możliwość porwania kobiety w celach seksualnych.

Ewa Tylman pochodzi z Konina. Do Poznania przeprowadziła się w zeszłym roku, gdy dostała propozycję pracy. Wszystkie osoby, które mogą pomóc w jej odnalezieniu proszone są o kontakt z policją na komisariacie Poznań-Nowe Miasta przy ul. Polanka 24 lub pod numerem telefonu 61-841-23-13 bądź 61-841-23-11. Jednocześnie można również zgłaszać się do Krzysztofa Rutkowskiego pod numerem 600 007 007.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ewa Tylman wciąż nieodnaleziona [NAGRANIE Z MONITORINGU] - Głos Wielkopolski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska