Informację o pożarze grudziądzcy strażacy otrzymali w piątek chwilę po g. 9.
Pożar wybuchł w części budynku gospodarczego będącej stodołą. W drugiej części - chlewni - przebywało około 200 sztuk trzody chlewnej. Zwierzęta wyprowadzono z budynku.
Z powodu lekkiego podtrucia dymem do szpitala przewieziono 12-letniego chłopca. Do szpitala zawieziono również kobietę, która z powodu zdenerwowania sytuacją doznała ataku epilepsji.
Na miejscu było 10 zastępów straży pożarnej - zawodowej z Grudziądza oraz ochotniczej z Szembruka, Szynwałdu, Łasina, Zawdy, Szonowa, Zawdzkiej Woli.
Poza strażakami w gaszeniu pożaru pomogli także sąsiedzi, udostępniając sprzęt, m.in. beczkowóz do wożenia wody.
Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał, ale strażacy obronili część budynku, która była chlewnią.
W pożarze nie zginęło ani jedno zwierzę, ale nie wiadomo jak zareagują one na stres i gęsty dym, który towarzyszył pożarowi.
Rosnąca liczba utonięć w Polsce: Jak zapobiec tragedii?