Okazuje się, że wśród amatorów fajki zachorowań na raka płuc jest ośmiokrotnie, a wśród zwolenników cygar - dziewięciokrotnie wyższa, w porównaniu z osobami niepalącymi.
Główny autor raportu, prof. Derek Yach przyznaje wprawdzie, że nowotwory płuc najbardziej zagrażają palaczom papierosów, lecz - jak podkreśla - nie wynika to wcale z mniejszej toksyczności dymu fajkowego, lecz z tego, że jest on w mniejszych dawkach wprowadzany do płuc. Uczony wzywa do zaprzestania palenia fajki. - Jest coś smutnego w tym, że polityk czy nauczyciel nie może pokazać się publicznie z papierosem, ale już z fajką - tak.
Tymczasem jej palenie również stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia - mówi uczony. - To niebezpieczne, że tylko papierosy kojarzą nam się z czymś negatywnym, natomiast fajka wciąż budzi przyjemne skojarzenia u wielu osób. Ten jej pozytywny wizerunek zachęca innych do sięgnięcia po nią, jakby była ona czymś lepszym od zwykłego papierosa. A nie jest!
Mitem jest pokutujące wciąż przekonanie, że palenie fajki nie wywołuje raka płuc. Wywołuje i to bardzo często!