Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fala wypadków. Jeśli nastolatek nie pracuje w gospodarstwie to jest leniwy?

Rozmawiała Lucyna Talaśka-Klich
- Do dzisiaj wielu gospodarzy uważa, że to wstyd, żeby korzystać z usług serwisu (zresztą są one dla niektórych zbyt drogie). Innym powodem wypadków jest zatrudnianie dzieci w rolnictwie. Wielu rolników nadal uważa, że jeśli one nie pracują w gospodarstwie, to są leniwe i "miastowe" - rozmowa z dr Wojciechem Knieciem, socjologiem wsi z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- Rolnicy są świadomi niebezpieczeństw, ale wielu z nich kupiło - także z pomocą Unii Europejskiej - sprzęt na wyrost. Taki nowoczesny, ale i bardzo
- Rolnicy są świadomi niebezpieczeństw, ale wielu z nich kupiło - także z pomocą Unii Europejskiej - sprzęt na wyrost. Taki nowoczesny, ale i bardzo drogi.

- Rolnicy są świadomi niebezpieczeństw, ale wielu z nich kupiło - także z pomocą Unii Europejskiej - sprzęt na wyrost. Taki nowoczesny, ale i bardzo drogi.

- 16-letniemu Tomkowi, który w gminie Mogilno pomagał wujkowi naprawiać maszynę, prasa wyrwała rękę. Dlaczego wciąż dochodzi do takich wypadków?Przecież tyle się mówi o tym jak bezpiecznie pracować w rolnictwie. Czy ta wiedza nie dociera do gospodarzy?

- Dociera. Tylko, że polski rolnik zawsze musiał być zaradny i samodzielny. W socjalizmie miał utrudniony dostęp do części zamiennych i punktów usługowych, w których naprawiano maszyny. Dlatego musiał się nauczyć naprawiać ciągniki czy kombajny. Poza tym ktoś, kto zyskał miano złotej rączki był lepiej oceniany, jego prestiż we wsi rósł. Do dzisiaj wielu gospodarzy - szczególnie tych starszych - uważa, że to wstyd, żeby korzystać z usług serwisu (zresztą są one dla niektórych zbyt drogie). No i dalej starają się sami sobie radzić, więc wciąż dochodzi do wypadków. Innym powodem jest zatrudnianie dzieci w rolnictwie. Wielu rolników nadal uważa, że jeśli one nie pracują w gospodarstwie, to są leniwe i "miastowe". Efekt? 15-latek za kierownicą ciągnika, to dla mieszkańców wsi raczej zwyczajny obrazek.

- Niczego nadzwyczajnego niektórzy rolnicy nie widzą także w tym, że nowoczesne maszyny o bardziej skomplikowanych mechanizmach, też zamierzają naprawiać sami. Czy nie zdają sobie sprawy, że to niebezpieczne?

- Rolnicy są świadomi niebezpieczeństw, ale wielu z nich kupiło - także z pomocą Unii Europejskiej - sprzęt na wyrost. Taki nowoczesny, ale i bardzo drogi. Niektórzy próbowali oszczędzać na jego utrzymaniu, więc np. do nowych ciągników lali olej opałowy. A gdy wysiadła pompa paliwowa, byli zszokowani, że nowa kosztuje aż 15 tysięcy złotych. Poza tym, gdy skończył się okres gwarancyjny, na niektórych gospodarzy też wylał się kubeł zimnej wody. Bo okazało się, że naprawy to duży wydatek. Zbyt duży, więc znowu zabierają się sami za naprawy. A jak wynika z badań naszego Instytutu Socjologii, większość rolników posiada takie umiejętności, jakby zdobyli po 5-6 zawodów. Są przymusowymi samoukami - mechanikami, stolarzami, spawaczami, blacharzami, murarzami, kierowcami. Wciąż starają się być ludźmi zaradnymi.

Błenna. Makabra podczas prac polowych. 21-latek wciągnięty i zmiażdżony przez prasę

- Kiedy to się zmieni?
- Gdy gospodarstwa przejmie młode pokolenie. Pierwsze zmiany już są widoczne. Młodzi rolnicy myślą inaczej - dla nich naprawianie sprzętu na podwórku nie jest powodem do dumy. Wolą korzystać z serwisu. Wiedzą też, że w nowoczesnym gospodarstwie nie ma potrzeby zatrudniania wszystkich domowników, w tym dzieci. Dlatego wierzę, że wypadków w rolnictwie będzie coraz mniej.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska