Sprawę fałszywego bombera rozpracowywali bydgoscy kryminalni. Trafili na ślad mężczyzny, który we wtorek sparaliżował pracę Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
- Zadzwonił i powiedział, że w budynku jest podłożona bomba - mówi Piotr Duziak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Alarm okazał się fałszywy.
Przeczytaj także: Posiedzi za alarm bombowy we wszystkich komisariatach w Bydgoszczy?
34-letni mężczyzna, który w piątek został zatrzymany do tej sprawy, trafił do komisariatu policji na Szwederowie. Tam usłyszał zarzut wykroczenia. Grozi mu kara więzienia, a w najlepszym wypadku musi liczyć się z nakazem zapłaty 1500 zł grzywny.