Mieszkańcy odczuwają dokuczliwy zapach w okolicach oczyszczalni ścieków. Tucholanie protestują, bo nie mogą już wytrzymać, a listy i głosy dotarły także do burmistrza. - Przedsiębiorstwo Komunalne nie ma wyjścia. Dopiero co skończyli bardzo dużą inwestycję - RIPOK, ale czeka ich kolejna - tłumaczy Tadeusz Kowalski. - PK dwa razy do roku wywozi osady z oczyszczalni i wówczas rozchodzą się te nieprzyjemne zapachy. Niestety, w tym roku zdarzało się to częściej. Nałożyła się na to to też pogoda. Było ciężkie powietrze i mieszkańcy po prostu nie wytrzymują już tego.
Jak tłumaczy Kowalski, gmina ma sto procent udziałów w PK i ich wspólnym zadaniem jest wyznaczanie celów. - Obecnie naszym priorytetem jest wyeliminowanie uciążliwości poprzez modernizację oczyszczalni - tłumaczy. - Trwają prace projektowe, które mają na celu wyeliminowanie brzydkich zapachów. Jak to rozwiązać? Jest kilka pomysłów, przy nowoczesnych technologiach jest to możliwe, ale potrzebny jest też czas. Taki osad można magazynować w hermetycznie zamkniętych pojemnikach.
Zapraszamy do naszego nowego serwisu: >>> www.pomorska.pl/kobieta <<<
Jak zakładają w urzędzie, być może przebudowa nastąpi na koniec przyszłego roku, ale to jest wersja optymistyczna. - Niezależnie od tego PK będzie doraźnie czynić wszystko, aby zapachy były jak najmniej odczuwalne. Poprosiliśmy Lasy Państwowe, aby przesunęły wycinkę drzew w okolicy, bo to naturalna ochrona. Przepraszamy mieszkańców i prosimy o cierpliwość. Zdaję sobie sprawę, że jest to uciążliwe - mówi burmistrz.
Pogoda na dzień (10.08.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
TVN Meteo Active