Przepisy na temat przyjmowania kibiców gości zawarte są w regulaminie ekstraligi. Gospodarz meczu musi udostępnić 5 procent biletów kibicom drużyny przyjezdnej. Ich klub powinien jednocześnie 7 dni przed meczem zgłosić przyjazd grupy zorganizowanej.
Na to właśnie powołuje się prezes Stali Ireneusz Zmora: nie było zgłoszonego zapotrzebowania. W wypowiedzi dla "Przeglądu Sportowego" powiedział nawet, że pytał o to klub toruński i usłyszał, że "ich ten temat nie interesuje".
Czy ma rację i to Get Well pokpił sprawę? Nie do końca. Poprosiliśmy o wyjaśnienie Speedway Ekstraligę. - Gospodarz ma obowiązek przekazać 5 procent biletów gościom. Te 7 dni dotyczy tylko zgłoszenia grupy zorganizowanej i przygotowania specjalnego sektora - wyjaśnia nam prezes Wojciech Stępniewski.
Co więcej, Stal sprzedaż biletów dla kibiców z Torunia rozpoczęła dopiero w czwartek. I wtedy okazało się, że jest ich dwa razy mniej, bo połowę... już sprzedano kibicom gorzowskim. Trudno teraz jednoznacznie uznać, kto ponosi winę za całe zamieszanie, ale fakt jest taki, że to gospodarz odpowiada za dystrybucję biletów. Inna sprawa, że Get Well z pewnością mógł bardziej zatroszczyć się o swoich fanów.
Biletów, które należały się torunianiom, już się nie uda odzyskać. Jest jednak sektor buforowy, na którym są wolne miejsca. Stal tłumaczy, że policja nie zgadza się na jego zmniejszenie i wydzielenie dodatkowych miejsc dla fanów Get Well. Z naszych informacji wynika jednak, że torunianie swoimi kanałami policyjnymi sami to sprawdzili. Twierdzą, że gorzowskie służby nie widzą przeszkód w zmniejszeniu sektora buforowego.
Torunianie czują się oszukani, bo w minioną niedzielę bez żadnych ceregieli oddali gorzowianom cały sektor, znacznie ponad 700 miejsc. Przemysław Termiński gościł w swojej loży Władysława Komarnickiego, byłego prezesa gorzowskiego klubu. Gdy teraz szukał u niego sprawiedliwości, usłyszał, że senator jest tylko honorowym prezesem i nie zarządza klubem.
Tak kibice bawili się w niedzielę na Motoarenie. Galeria zdjęć >> TUTAJ <<
Wszystko wskazuje na to, że toruńska drużyna będzie miała w niedzielę wsparcie o połowy mniej licznej grupy. Jeżeli Speedway Ekstraliga stwierdzi złamanie regulaminu, to Stal zapewne zostanie ukarana finansowo, ale kilkuset rozczarowanym torunianom emocji to nie zwróci.
Właściciel klubu Przemysław Termiński zapowiedział, że w takiej sytuacji on także zostanie w Toruniu. - Chcemy być solidarni z kibicami, bo już w tej chwili mam dwieście osób, które zgłosiły chęć wyjazdu na mecz, ale biletów dla nich nie ma. W takiej sytuacji pojedzie drużyna z menedżerem, ale działacze i sponsorzy zostaną w domu - powiedział "Przeglądowi Sportowemu".