Przeciwko SM "Zrzeszeni" wystąpili lokatorzy, którzy mieszkają w wieżowcu przy ulicy Toruńskiej we Włocławku. To budynek administrowany przez spółdzielnię na zlecenie wspólnoty mieszkaniowej.
Mieszkańcy wieżowca co miesiąc w czynszu wnosili zaliczkę na rzecz centralnego ogrzewania i podgrzania wody. Zaliczka była co roku rozliczana. Ale mieszkańcy jej do ręki nie dostawali. Wspólnota mieszkaniowa zdecydowała bowiem o regulowaniu jednorazowej opłaty na fundusz remontowy. I nadpłata powstała z rozliczenia kosztów ogrzewania mieszkań i podgrzania wody zasilała ten fundusz.
Przeciwko tej praktyce zbuntowało się kilku lokatorów. Czytelniczka po bezskutecznej próbie wyegzekwowania pieniędzy od Spółdzielni Mieszkaniowej "Zrzeszeni" wystąpiła z pozwem do Sądu Rejonowego we Włocławku. Sąd orzekł, że roszczenia mieszkanki wieżowca przy ul. Toruńskiej są zasadne i nakazał spółdzielni oddać nadpłatę wraz z ustawowymi odsetkami. Uznał bowiem, że rozporządzanie pieniędzmi należącymi do właścicieli lokali "jest ingerencją w sferę, do której uprawnień zarząd nie posiada".
Chodziło o 1278 złotych. Po wyroku spółdzielnia pieniądze oddała. Ale jednocześnie upomniała się o jednorazową wpłatę na fundusz remontowy w wysokości 1266 złotych. Sprawa znów trafiła do sądu. Ale tym razem Sąd Rejonowy we Włocławku przyznał rację Spółdzielni Mieszkaniowej "Zrzeszeni". Sąd orzekł, że mieszkańcy byli zobowiązani do uiszczenia dodatkowych opłat na fundusz remontowy zgodnie z uchwałami wspólnoty mieszkaniowej.
Czytaj e-wydanie »