Serbia (a wcześniej Jugosławia) przez lata była drużyną, która walczyła o najwyższe cele. Apogeum sukcesu to przełom wieków, kiedy to wygrała igrzyska w Sydney (2000), a rok później także mistrzostw Europy. W kolejnej dekadzie zespół był często na podium, a dużą imprezę wygrał dopiero w 2011 r. - mistrzostwa Europy. Dwa lata później był brąz ME.
Sezon 2014 przyniósł jednak kiepskie wyniki i wymusił zmiany. Serbowie przed rokiem znów byli na podium, zajmując 2. lokatę w finale Ligi Światowej. Powrót do świetności to także zasługa Nikoli Grbicia. Legenda światowej siatkówki, mistrz olimpijski z Sydney, w lutym 2015 r. został selekcjonerem drużyny narodowej, zaledwie kilka miesięcy po zakończeniu kariery zawodniczej.
W Krakowie Serbowie byli dwa miesiące temu, na Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Z Polską wygrali wówczas 3:2. Podobnie jak wówczas, teraz też muszą sobie radzić bez swej największej gwiazdy - kontuzjowanego Aleksandara Atanasijevicia (zamiast niego powołanie dostał Tomislav Dokić). Mocnych punktów w zespole i tak nie brakuje. W ataku brylują Uros Kovacević i Marko Ivović. Na środku jest doświadczony, mający ponad 200 gier w kadrze, Marko Podrascanin oraz skuteczny w bloku i ataku Srećko Lisinac.
W fazie kwalifikacyjnej LŚ Serbowie spisywali się świetnie, zajęli 3. lokatę (7 zwycięstw, 2 porażki). Jako jedyni z uczestników Final Six nie uzyskali kwalifikacji olimpijskiej, więc dla nich to właśnie turniej w Krakowie jest docelową imprezą sezonu.
- Wiemy, że wielu to nas uważa za faworytów, ale tak się nie czujemy - mówi kapitan Dragan Stanković. - Bardzo trudno było się nam przygotować do tego turnieju, zwłaszcza mentalnie, bo to nasz ostatni występ w tym roku. Chcemy jednak dać z siebie wszystko, każdy mecz będziemy traktować jak finał.
Skład Serbii na Final Six
Rozgrywający: Nikola Jovović, Aleksa Brdjović.
Atakujący: Tomislav Dokić, Drażen Luburić.
Przyjmujący: Marko Ivović, Milan Katić, Uros Kovacević, Milos Nikić.
Środkowi:Srećko Lisinac, Aleksandar Okolić, Marko Podrascanin, Dragan Stanković.
Libero: Neven Majstorović, Nikola Rosić.