Firma, na zlecenie przedsiębiorcy z Włocławka, wykonała 10 konstrukcji billboardowych oraz ich montaż we Włocławku, w miejscach wskazanych przez zleceniodawcę. Płatność gotówką miała nastąpić po wykonaniu zlecenia, jednak mimo że zadanie zostało wykonane w terminie, zleceniodawca, nazwijmy go panem X, odmówił zapłacenia. - Ten człowiek usiłował wyłudzić dwadzieścia procent z należnych nam 33,5 tysięcy złotych, stwierdzając, że zapłaty wynikającej z zamówienia nie będzie, bo klient, czyli sztab wyborczy włocławskiej PO, nie przyjmie konstrukcji, w domyśle źle wykonanych, co jest oczywistą fikcją - wyjaśnia Odyseusz Olbiński, przedstawiciel firmy z Raciborza. - Pracownicy dostali więc polecenie rozebrania zamontowanych już konstrukcji. Pan X zabronił wówczas demontażu, zastraszając pracowników miejscową policją, zasłaniając się lokalnymi układami politycznymi. Nie otrzymaliśmy ani płatności za wykonane zlecenie, ani nie byliśmy w stanie odzyskać naszych tablic.
Na tablicach nadal widnieją twarze lokalnych polityków PO, jednak sztab wyborczy tej partii odcina się od jakichkolwiek związków z tą sprawą. - Komitet Wyborczy Platformy Obywatelskiej jest poza obszarem zobowiązań, wynikających ze zlecenia wykonania konstrukcji billboardowych. Pan X nie był i nie jest członkiem Platformy Obywatelskiej - pisze w oświadczeniu, kierowanym do firmy z Raciborza, Sławomir Bieńkowski z włocławskiej PO.
- Dochodzenie należności z tytułu wykonania zlecenia reguluje Kodeks cywilny, co jest jasne - odpowiadają Tomasz Jędrzejowski i Odyseusz Olbiński z Media Walk. - Włocławski przedsiębiorca pan X, odmawiając uregulowania zapłaty, zasłaniał się partią i powiązaniami z politykami. Dziwi fakt, iż w kilka dni po tym jak pan X zabronił nawet demontażu konstrukcji, pojawiły się plakaty Platformy Obywatelskiej na rzekomo wadliwych konstrukcjach.
Przedstawiciele Media Walk twierdzą, że pierwszą rzeczą, jaką uczynili, był telefon i pismo do sztabu PO we Włocławku. - Zwróciliśmy się do sztabu PO z pytaniem kim jest realizujący kampanię billboardową partii, pan X, który przywłaszczył nasze konstrukcje, skoro powołuje się na lokalnych polityków? Odpowiedzi nie było.
Skontaktowaliśmy się z panem X, ale nie chciał z nami rozmawiać o sprawie. Twierdził, że wszystko powie w sądzie, którym redakcji "Pomorskiej" również zagroził, jeśli upubliczni sprawę. Ostatecznie zgodził się na przesłanie pytań na adres e-mailowy jego firmy. Uczyniliśmy to w wyborczą niedzielę, do wczoraj nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Tymczasem Media Walk już podjęła kroki prawne. - Rzeczywiście wpłynęło do nas zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia oszustwa przez przedsiębiorcę z Włocławka - potwierdza st. sierż. Edward Kowalczyk, p.o. oficera prasowego policji w Raciborzu. Media Walk wynajęła też znaną kancelarię prawną z Krakowa, która w jej imieniu zajmie się odzyskaniem pieniędzy za wykonane zlecenie.
Udostępnij
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant gwiazd ocenia