W kotłowni lipnowskiego MCK stał zakurzony, pozbawiony nóg, czekając na przeznaczenie - do pieca! - Ze zdumieniem przyjęłam to odkrycie - mówi Katarzyna Wesołowska-Karasiewicz, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury. Za jej sprawą fortepianem zajął się Dariusz Buława ze Szczecina, który od siedemnastu lat wykonuje prace konserwacyjne w starych instrumentach. - Fortepian jest _bardzo zniszczony - ocenia. - _Trudno nawet osądzić, w jakiej firmie powstał, bo nazwa została zamalowana. Ze względu na budowę przypuszczam, że pochodzi z drugiej połowy dziewiętnastego wieku. Jest prostostrunny, jego budowę oparto na mechanizmie wiedeńskim, takim, jaki wymyślił Włoch Bartolo- meo Cristofori...
Zarówno dyrektor MCK jak i Dariusz Buława zdają sobie sprawę, że przywrócenie fortepianu do dawnej świetności to bardzo trudne zadanie. Wiele starych instrumentów, głównie ze względu na spore koszty renowacji dzieli podobny los fortepianu, który w kotłowni Miejskiego Centrum Kultury czekał na spalenie. - Ale za granicą robi się kopie fortepianów prostostrunnych, wysoko je ceniąc - _mówi Dariusz Buława. Prace, które rozpoczął są siłą rzeczy bardzo żmudne. Nie ma pieniędzy na sprowadzenie nowych części, więc wiele z nich trzeba dorabiać we własnym zakresie. - _Fortepiany i pianina są wyrobami bardzo skomplikowanymi w swojej budowie. Tym bardziej trudne są prace renowacyjne, potrzeba umiejętności, cierpliwości i wiele serca - mówi Dariusz Buława.
Jeśli wszystko pójdzie po myśli renowatora, już wkrótce można będzie określić markę instrumentu. Jest więc szansa, że za jakiś czas można będzie posłuchać gry na tym instrumencie w sali widowiskowej MCK. - Marzy mi się, żebym mógł zagrać tu, w Lipnie, nokturny Johna Fielda, którymi zachwycał się Fryderyk Chopin - mówi Dariusz Buława.