Na widowni zasiedli najbliżsi młodych wykonawców, którzy mocno trzymali za nich kciuki. Nagrywali popisy sceniczne swych pociech, a duma wprost ich rozpierała. Dobrze, że kilku miejskich radnych znalazło czas, by zajrzeć do lipnowskiej „Nawojki” w ten niedzielny wieczór.
W ferworze przedświątecznych przygotowań taki koncert był chwilą cudownego wytchnienia. Można było poczuć, co jest najważniejsze i złapać równowagę między porządkami i zakupami a tym, co tak naprawdę liczy się podczas Wigilii i Bożego Narodzenia. Nie chodzi przecież o umyte okna i pierogi z najróżniejszymi farszami.
Organizatorom należą się ogromne słowa uznania, bo w przygotowania wszyscy włożyli mnóstwo pracy. Młodzi wykonawcy zaśpiewali i zagrali przepięknie. Warto podkreślić, że pracują oni pod kierunkiem instruktora Miłosza Makowskiego.
