Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotografia? Dla mnie to wolność - Wystawa prac Lubomira Mireckiego

Alicja Wesołowska
fot. Alicja Wesołowska
Lubomir Mirecki najchętniej robi zdjęcia ludziom. - Pokazuję to, czego oni sami w sobie nie dostrzegają - mówi artysta.
Wernisaz przyciągnąl wielu milośników fotografii

Wernisaż fotografii w Kowalewie Pomorskim

Z wykształcenia jest pedagogiem. Pasją zaraził go przyjaciel, który lubił robić zdjęcia. Wziął do ręki pierwszy aparat - wcale nie lustrzankę, zwykły sprzęt, jakich sporo w każdym sklepie. I od tamtej pory fotografuje.

Na wystawę w domu kultury wybrał przede wszystkim portrety, choć fotografuje także architekturę. - Bo podczas robienia portretów czuję się najlepiej - przyznaje Lubomir Mirecki. - Tu najłatwiej wyrazić emocje, pokazać ludzką wrażliwość. A przy okazji poznać wielu ciekawych ludzi - i to też jest wielka zaleta fotografii.

Na wernisaż przyszło więc wielu znajomych fotografa. I wiele modelek - bo Lubomir Mirecki fotografuje modę. Robi zdjęcia zarówno dziewczynom, które przygotowują się do tego zawodu, jak i profesjonalistkom, tworzy portfolia.

- Lubię robić zdjęcia kobietom - przyznaje. - Są piękne, nie tylko fizycznie. Mają w sobie wiele emocji, które sprawiają, że fotografie są ciekawsze.

Na zdjęciach widzimy więc kobiety - uśmiechnięte lub zamyślone. Są wśród nich nastolatki, panny młode i mężatki. Kobiety, które są zawodowymi modelkami i panie, które po prostu są piękne. Niektóre zdjęcia są czarno-białe, dyskretne, wręcz intymne - kolejne uderzają grą barw i świateł.

- Kiedy biorę do ręki aparat, zatrzymuje się czas - uśmiecha się Mirecki. - Całą uwagę poświęcam wówczas fotografii. Liczą się emocje. Te, które wyrażam i te, które widzę w modelach.

Ale na wystawie są też inne zdjęcia: mężczyzn, chłopców, dzieci. Na ścianie wisi duży portret Don Wasyla - znanego romskiego artysty - i jego wnuczka. - Muzyk potrzebował zdjęcia na okładkę do płyty - wyjaśnia Mirecki. - Więc przy okazji zrobiłem zdjęcia całej jego rodzinie.

Fotografia to wolność - Lubomir Mirecki nie ma co do tego wątpliwości. - Mogę robić zdjęcia wszystkiemu - mówi fotograf. - Mogę wyrazić w ten sposób siebie, pokazać własną wrażliwość. To daje mi zupełną niezależność.

W Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury możemy zobaczyć tylko cząstkę prac artysty. Ale wszystkich, którzy czują niedosyt, czeka dobra wiadomość. Środowy wernisaż to nie koniec przygody z fotografią.

Kowalewski dom kultury zaprasza wszystkich mieszkańców miasta i okolic na warsztaty fotograficzne, które poprowadzi autor wystawy.
Przyjść mogą wszyscy, także dorośli. Najbliższe spotkanie już w sobotę, 5 grudnia, o godz. 12 w domu kultury.

Na pierwszych zajęciach uczestnicy warsztatów ustalą termin kolejnego spotkania. Warsztaty są bezpłatne, a warunek uczestnictwa tylko jeden: trzeba przynieść własny aparat fotograficzny. Obojętnie, jaki.

- Pogląd, że prawdziwy fotograf musi mieć świetny sprzęt, lustrzankę, trzy lampy i pięć obiektywów to mit - przekonuje Lubomir Mirecki. - Ja też zaczynałem na najprostszych aparatach. Dlatego zapraszamy wszystkich.

- Liczy się błysk w oku, nie w lampie błyskowej - dodaje Monika Ciechanowska z domu kultury. - Warto więc przełamać strach czy nieśmiałość i przyjść do nas.

Wystawę w kowalewskim domu kultury można oglądać do połowy grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska