Fotoradar zniknął z toruńskich ulic w maju 2014 r. Kierowca, który zderzył się z urządzeniem na ul. Broniewskiego został okrzyknięty na Facebooku bohaterem. Pozytywne komentarze ustały, gdy okazało się, że mieszkaniec jednej z podtoruńskich miejscowości był pod wpływem alkoholu.
Gdy fotoradaru w Toruniu brakowało, na ulicach nie zaczął panować chaos. W mieście doszło do 1105 kolizji i 25 wypadków, co okazało się liczbą mniejszą, niż w tym samym okresie przed rokiem. Choć spadek był nieznaczny: mniejszy o raptem o 30 kolizji i 2 wypadki.
Przeczytaj także: Fotoradar zniszczony w maju przez kierowcę vectry już działa
Za Toruniem też koszą
- Roczny przychód z fotoradaru sięga 800 tys. zł - przyznaje Aleksandra Iżycka, rzecznik toruńskiego magistratu. Z korzyści łatania dziur w budżecie chętnie korzystają też w okolicznych gminach.
Wynajmowane fotoradary stanęły na terenie gmin Obrowo i Chełmża. Choć dzienny koszt wynajmu w wysokości 3 tys. mógłby odstraszać, to korzyści finansowe bo balansują z nawiązką. Do gminy Chełmża w 2013 r. wpłynęło dodatkowe 516 tys. zł. To sporo, zważywszy na całościowe roczne dochody wynoszące blisko 30 mln zł.
To i tak mało w porównaniu do nadmorskich gmin, w których fotoradar stanowi jedno z podstawowych źródeł dochodu. W tym elemencie przoduje Kobylnica, wystawiając kierowcom ponad 35 tys. mandatów i notując dochód na poziomie 6,9 mln zł (w 2011 r.). Zgodnie z obowiązującymi przepisami zarobione na urządzeniach pieniądze gminy muszą przeznaczyć na poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Przeczytaj także: Pijany 26-latek wjechał w fotoradar toruńskiej straży miejskiej [zdjęcia]
Liczba wypadków maleje
Mimo, że okres bez fotoradaru w Toruniu nie wpłynął znacząco na zmniejszenie bezpieczeństwa na drogach, to jednak liczba wypadków w Polsce rokrocznie maleje.
W latach 90. liczba śmiertelnych ofiar w roku potrafiła sięgnąć 8 tys. osób. Obecnie oscyluje w okolicach 3,2 tys. I tak jesteśmy w niechlubnej europejskiej czołówce wypadków ze skutkiem śmiertelnym tuż obok Francuzów, Niemców i Włochów.
Na 100 tys. Polaków rocznie przypada 8,5 ofiary śmiertelnej wypadku. W tym elemencie nadal nam daleko do unijnej średniej w wysokości 5,5 ofiary. Najczęściej za wypadkami stoi brawura młodych osób (między 18 a 24. rokiem życia) albo osoby pod wpływem alkoholu. Spośród ponad 3 tys. ofiar wypadków ok. 30 proc. stanowią piesi. Połowa wypadków ma miejsce po zmierzchu.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje