https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fotoradar sześć lat robił zdjęcia w Toruniu. To koniec

Marcin Łaukajtys
Fotoradar straży miejskiej zniknie z ulic Torunia do końca czerwca 2015 r. Do tej pory ma zarobić jeszcze pół miliona zł
Fotoradar straży miejskiej zniknie z ulic Torunia do końca czerwca 2015 r. Do tej pory ma zarobić jeszcze pół miliona zł Marcin Łaukajtys
Od lipca sprzęt ma zniknąć z ulic Torunia. Kierowcy się cieszą, piesi mają wątpliwości, a strażnicy uspokajają: - Nie trafi do muzeum.

Fotoradar straży miejskiej pojawiać się będzie na toruńskich ulicach tylko do końca czerwca przyszłego roku. Potem zostanie wycofany - tak zdecydowały władze miasta.

- Takie były oczekiwanie społeczne - mówi Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prasowa Michała Zaleskiego. - Dzięki temu straż miejska będzie mogła skupiać się na zadaniach porządkowych, które są jej przypisane oraz na profilaktyce. Karanie za przekraczanie prędkości zostawimy policji.

Co na to torunianie?
- Czas najwyższy - komentuje decyzję pan Jan, taksówkarz. - Mnie wprawdzie zdjęcia nigdy nie zrobił, ale niejeden raz widziałem, jak strażnicy ustawiają go w strategicznych miejscach. Nie chodziło o bezpieczeństwo, ale o to, żeby nabić jak najwięcej mandatów.

Pani Karolina Mikulska ma więcej wątpliwości. - Nie jestem kierowcą, więc sprawa mnie bezpośrednio nie dotyczy - przyznaje torunianka. - Zastanawiam się tylko, czy dzięki takiej decyzji nie uaktywnią się piraci drogowi?

Sześć lat z radarem

Fotoradar robił zdjęcia piratom drogowym przez ponad sześć lat - miasto kupiło go w 2008 roku, by poprawić bezpieczeństwo na drogach. Równocześnie w straży zatrudniono 10 pracowników z orzeczeniem o niepełnosprawności, byli potrzebni, by porządkować ewidencję mandatów. W pierwszym roku działania urządzenie nie dało się specjalnie we znaki kierowcom. Municypalni wystawili wtedy 1,7 tys. mandatów na sumę 292 tys. zł. Ale już w 2009 fotoradar zaczął siać postrach. Mandatów było ponad trzy razy więcej, bo prawie 6,5 tysiąca.

Co z tego miało miasto?

Dzięki temu do miejskiej kasy wpłynął blisko milion zł.

Przez kolejne miesiące urządzenie pracowało pełną parą - z małym wyjątkiem w 2011 roku, kiedy to zarobiło dla miasta "tylko" 803 tys. zł. Ale już rok później nadrobiono to z nawiązką i dzięki radarowi budżet miasta zwiększył się o 1,2 mln zł.

W 2014 radar rozbił pijany kierowca i na kilka miesięcy urządzenie zniknęło z toruńskich ulic. Jesienią powróciło, ale nie na długo. Co stanie się z fotoradarem w lipcu przyszłego roku?

- Prawdopodobnie zostanie sprzedany w drodze przetargu, tak jak to się dzieje np. z samochodami straży - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy toruńskiej Straży Miejskiej. - Na pewno nie trafi do muzeum.

Dopóki jednak to się nie stanie, kierowcy muszą poskromić radość. Do czerwca sprzęt ma zarobić jeszcze pół miliona zł - tak wyliczono, planując budżet na przyszły rok.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
piernik

na szczęście na głupote był zawsze yanosik w telefonie i nie było problemu. kilkanaście tras w roku w Toruniu i ani jednego zdjęcia

D
DAWCA

NARESZCIE COŚ DLA LUDZI ZROBIŁ ZARZĄD MIASTA TORUNIA, TAKA STRAŻ JAK TORUŃSKA SYPIAJĄCA POD "TOR TOREM" I USTAWIAJĄCA RADAR W MIEJSCACH GDZIE NIE DAWAŁO TO ZWIĘKSZENIA BEZPIECZEŃSTWA TYLKO  KORKI I NABIJANIE KASY  URZĘDU MIASTA . MOŻE STRAŻNICY ZAJMĄ SIĘ POMOCĄ LUDZIOM I ZWIĘKSZĄ ICH BEZPIECZEŃSTWO W NIEBEZPIECZNYCH MIEJSCACH TORUNIA.

GRATULACJE DLA OSÓB KTÓRE PODJĘŁY TAKĄ DECYZJĘ !!!

J
Jacorek

a ja proponuje do muzeum odstawić Straż Miejską - najlepiej do jakiegoś skansenu...

P
Pan Zenek

Z Toruniem mam traumatyczne przeżycia w kwestii fotoradarów i mandatów. Pochodzę z tego miasta i przez kilka lat miałem tam zarejestrowaną DG mimo, iż już nie mieszkałem w Toruniu. Niestety każdy mój przyjazd kończył się mandatem. Głównie były to jakieś drobne wykroczenia np. przekroczenie prędkości o 19km/h, bo nie zauważyłem że na wylocie na Wawę robi się ograniczenie z 70km/h do 50km/h i jechałem sobie około te 70. Później przejechanie na pomarańczowym - oczywiście zbunkrowany policjant za krzakami, który ruszył za mną w pościg twierdził, że na czerwonym, a ja bez kamerki, itp. Wszędzie poustawiane fotoradary np. na drodze dwupasmowej absurdalne ograniczenie do 50km/h.
Ogólnie po kilku takich akcjach miałem już dosyć wizyt w Toruniu i ograniczyłem moje przyjazdy z jednego-dwa razy na miesiąc do dwóch razy na rok - tracą np. sklepy, w których robiłem zakupy, restauracje, kino, usługi motoryzacyjne i nie tylko (wiem, to skala mikro, ale niech takich jak ja będzie więcej). 
Po jakimś czasie przeniosłem DG do innego miasta, skoro już finansuje UM Torunia z mandatów to niestety moich podatków nie zobaczą. I tak w Toruniu bywam 2 razy w roku, mandat niech będzie jeden na 300zł na rok, a podatków rocznie płacę gdzieś około 250 razy tyle :) 
Także niech sobie ludzie zarządzający tymi pieprzonymi podatkami w formie mandatów sami odpowiedzą co im się bardziej opłacało w moim przypadku. Moje dwa czy jeden mandat na rok o wartości 300-600zł rocznie, czy 75 tys podatków + usługi, z których korzystałem w tym mieście. Urzędnik jak widać jest fatalnym biznesmenem.

 

C
Chyła

Kto robi robi zrzute na karę dla kierowcy za znieszczenie radaru? może ktoś wie? :))))))))))))

 

G
Gość

Propaganda w stylu najlepszej PZPR-owskiej urbanowszczyzny ! Kacyk, który "zagubił" czerwoną legitymację stara się pokazać zmotoryzowanemu plebsowi, że ma ludzką twarz ! :D

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska