Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frankowicze masowo szykują pozwy przeciw bankom. Czego mogą się spodziewać?

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Banki zarabiają na kredytach. Ugody są na razie korzystne dla nich
Banki zarabiają na kredytach. Ugody są na razie korzystne dla nich Grzegorz Jakubowski
Dotąd mniej niż 10 proc. frankowiczów pozwało banki. To, że ponad 50 proc. zamierza to zrobić w najbliższym czasie, oznacza bardzo dużą liczbę przygotowywanych pozwów.

Zobacz wideo: Sąd Najwyższy nie wydał decyzji w sprawie kredytów we frankach. Co to oznacza dla frankowiczów?:

Sąd Najwyższy. Kiedy orzeczenie? Nie wiadomo

11 maja Sąd Najwyższy miał wydać orzeczenie, na które czekało wielu frankowiczów, bo rozstrzygnęłoby ważne sprawy związane z ich kredytami. Tymczasem SN postanowił, że poczeka na opinie kilku instytucji. I, niestety, nie jest znana data, kiedy ewentualne ogłosi swoją decyzję.

"Sąd Najwyższy zwraca się dopiero teraz o stanowiska, które mógł poprosić już w lutym. Czyli, umywamy ręce. Konsumenci zaczną składać pozwy o wynagrodzenie. Dosyć czekania" - napisał Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. "Najwyraźniej nie jest w stanie rozwiązać problemów, które są problemami systemowymi" - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM.

Polecamy także: Frankowicze to dla niektórych czysty zysk. Żyła złota! Kto zarabia na nich najwięcej i ile? [kwoty]

Niektórzy eksperci zarzucają Sądowi Najwyższemu, że daleko mu do standardów Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Jak już pisaliśmy, w kwietniu TSUE odpowiedział na pytania zadane przez Sąd Okręgowy w Gdańsku.

Uznał, że kwestia utrzymania w mocy warunków umowy o kredyt frankowy powinna być oceniana przez sąd krajowy. Stwierdził również, że ten sąd ma poinformować konsumenta o konsekwencjach prawnych, jakie może pociągnąć za sobą stwierdzenie nieważności takiej umowy.

To był więc ważny sygnał dla naszego SN. Wyrok TSUE może bowiem tworzyć istotny kontekst dla ewentualnych odpowiedzi na niektóre spośród pytań w sprawie kredytów we frankach, do których Sąd Najwyższy wciąż się nie odniósł. Wśród nich jest to najważniejsze, czyli od jakiej daty należy liczyć termin przedawnienia roszczeń banku o zwrot kapitału.

Ponad połowa Polaków spłacających kredyty w szwajcarskiej walucie zamierza wystąpić na drogę sądową przeciw bankom w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Do tego w ostatnim półroczu kilkanaście procent osób kontaktowało się z kredytodawcami w celu zaproponowania ugody. Jednak druga strona zdecydowanie rzadziej wychodziła z taką inicjatywą. Obecnie prawie 40 proc badanych frankowiczów chce jeszcze rozmawiać o polubownym zakończeniu sprawy. Te osoby zazwyczaj są gotowe zaakceptować przewalutowanie kredytu po kursie średnim NBP z dnia wypłaty. Niektórzy mogą się zgodzić na unieważnienie umowy ze wzajemnym rozliczeniem.

- Od pół roku mamy do czynienia z narracją, że banki zastanawiają się nad ugodami z frankowiczami. W tym czasie proszono o pomoc NBP, zwoływano Rady Nadzorcze celem ustalenia możliwości i konsekwencji takich działań. Jeżeli w dalszym ciągu w interesie banków nie jest zamknięcie tematu, to mamy do czynienia z pozornymi działaniami. Kredytobiorcy nie wierzą w ugody - uważa Jacek Mikołajonek z Kancelarii MBM Legal.

- Dotąd mniej niż 10 proc. frankowiczów pozwało banki. To, że ok. 51 proc. zamierza to zrobić w najbliższym czasie, oznacza bardzo dużą liczbę przygotowywanych pozwów. Mam wrażenie, że to wynika z wielu publikacji przedstawicieli sektora bankowego, które - wbrew ich intencjom - nagłaśniają temat roszczeń. Grupa, która nie ma wyrobionej opinii, najwyraźniej jeszcze nie poświęciła czasu na poznanie wad prawnych umów, ewentualnych kwot nadpłat i możliwej ścieżki drogi sądowej - twierdzi Arkadiusz Szcześniak.

Polacy rzucili się na kredyty hipoteczne

Tymczasem Polacy rzucili się na kredyty mieszkaniowe, już złotówkowe, rzecz jasna.

W bankach nigdy wcześniej nie było tylu wniosków o kredyty hipoteczne. Większość z nich jest akceptowana.

- Warto dodać, że z ankiety przeprowadzonej przez NBP możemy się dowiedzieć, że banki nie tylko obserwują duże zainteresowanie kredytami, ale też chcą ich udzielać - komentuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. - Dominuje pogląd, że w kolejnych tygodniach będziemy obserwować dalsze łagodzenie wymagań stawianych przed klientami. Nie wszystkim będzie jednak łatwiej. Osoby, które w oczach banków są bardziej ryzykownymi klientami powinni spodziewać się wyższego oprocentowania długów. Póki co tylko oni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska