Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franz Astoria Bydgoszcz coraz bliżej I ligi

(as)
Oby tak cieszyli się bydgoszczanie po ostatnim meczu finału play off.
Oby tak cieszyli się bydgoszczanie po ostatnim meczu finału play off. Jarosław Pruss
Czy mogą być emocje w meczu, w którym już po 8 minutach różnica wynosi 21 punktów, a kończy się przewagą 17 "oczek"? Jasne! I to jakie!

Franz Astoria Bydgoszcz - AZS Poznań pierwszy mecz finałowy

Rywale w statystykach

Rywale w statystykach

Astoria: 83,2 pkt., 68,2% za 1, 55,1% za 2, 29,5% za 3, 34,9 zb., 16,4 as., 22,2 f, 15,3 str., 9 prz.;
AZS PP: 81 pkt., 62% za 1, 51,2% za 2, 30,6% za 3, 33,1 zb., 15,9 as., 23,1 f, 13,8 str., 11,1 prz.;

Franz Astoria Bydgoszcz - AZS Politechnika Poznańska 84:67 (29:14, 15:23, 19:18, 21:14)

FRANZ ASTORIA: Laydych 24 (1), 10 zb., 4 as., Bierwagen 18, 11 zb., 4 as., 3 prz., Lewandowski 14 (1), 6 zb., 8 as., 4 prz., Barszczyk 12, 7 zb., 3 as., Szyttenholm 4, 9 zb. oraz Czyżnielewski 5, Pagacz 4, Rąpalski 3, Andryańczyk 0, Szafranek 0, Gierszewski 0, Raczyński 0.

AZS: Hybiak 13 (1), 4 as., 3 prz., Baszak 12 (1), Sobkowiak 7, 7 zb., Szydłowski 2, Gierwazik 0 oraz Stankiewicz 12 (2), Tkacz 8, Rostalski 6, 8 zb., Rzeczkowski 5 (1), Walczak 2, Kowalewski 0, Ziółkowski 0.

- To był ważny mecz. Teraz spokojniejsi podejdziemy do kolejnych potyczek. Wierzę, że awansujemy, choć przestrzegam przed lekceważeniem AZS. To świetny zespół - przyznał Jarosław Zawadka, trener gospodarzy.

Jego drużyna niesamowicie zaczęła to spotkanie. Mocna obrona, zbiórki, także w ataku, i gra z kontry to było za dużo dla poznaniaków. Laydych i Bierwagen zdobyli 22 pkt. i w 8. min na tablicy pojawił się wynik 29:8. To był nokaut.

Ale rywale się nie poddali. Hasło do odrabiania strat dał Tkacz, który zastąpił dobrze pilnowanego lidera gości Hybiaka (tylko 6/13 z gry i 7 strat), dzielnie wspierali go Baszak, a pod koszem Rostalski i Sobkowiak. Gospodarze zaś stracili koncept w ataku, szczególnie w grze przeciwko strefie. Kolejne 6 minut przegrali 0:14 i zrobiło się 29:22.

- Świadomość wysokiego prowadzenie trochę nas rozluźniła, co skrzętnie wykorzystali rywale - przyznał Sebastian Laydych.

"Seba" błyszczał za to w 3. kwarcie, gdy zdobył 10 pkt., zbierał też kluczowe piłki. Wspierał go Adrian Barszczyk, a cały zespół mocno pracował w obronie. Przewaga znów urosła do 55:42, ale nie na długo. Dobre wejście Rzeczkowskiego, trafienia Stankiewicza i akcja 2+1 Baszaka sprawiła, że w 32. min było już tylko 63:62! Na szczęście po dwójkowych akcjach, szczególnie z udziałem Pawła Lewandowskiego, przewaga urosła do 73:62, a później do 81:62.

Drugi mecz finału już dziś o 20.00 w hali przy ul. Waryńskiego.

Więcej o meczu nr 1 we wtorkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska