Para Franz Astoria - Żuraw Gniewino to najciekawsza para 1. rundy play off. W dwóch innych też jest remis 1-1, ale tam we własnych halach zespoły wygrywały wysoko. Tymczasem w Bydgoszczy gospodarze wygrali 71:70, a w Gniewinie 90:85.
Kłopot Franz Astorii to wciąż nie do końca sprawny Dorian Szyttenholm, który cierpi na stłuczone płuco. W meczu nr 1 nie zagrał, w nr 2 punktował, ale nie zbierał i spadł za 5 fauli.
- Na pewno wciąż nie jest w takiej dyspozycji, jak przed kontuzją, ale zespół poradził sobie bez niego w pierwszym meczu - mówi Zawadka. - Znam jednak "Dochę" i wiem, że da z siebie wszystko przed własną publicznością. Musimy jednak zagrać mądrą koszykówkę, bez podpalania się, przede wszystkim rzetelnie w obronie - dodaje trener.
Żuraw nie ma nic do stracenia, więc gra bardziej rozluźniony. Świetne zawody zaliczył Strychalski (37 pkt., 7 zb., 10 as.), wspierali go Wilk, Zimniewicz, Pawłowski, cenne punkty dorzucali pozostali. Franz Astoria ma jednak lepszych graczy, potrzebuje tylko konsekwencji i chłodnej głowy w kluczowych momentach, jak w Gniewinie.
- Zespół jest w komplecie, nastawiony bojowo, chce wygrać, bo głupio byłoby skończyć sezon już w środę. Choć wiem, że są inne imprezy w Bydgoszczy, liczymy na wsparcie naszych kibiców - dodaje Zawadka.
Mecz w hali przy Waryńskiego dziś o 19.00.
W półfinale jest już Open Florentyna Pleszew (2-0 z KK Świecie). Dziś także decydujące mecze w parach: AZS Poznań - Korsarz Gdańsk i Księżak Łowicz - AZS Olsztyn. Oba rozpoczynają się o 19.30.