Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franz Astoria Bydgoszcz z Żurawiem bez Szyttenholma

Redakcja
Miejmy nadzieję, że pod nieobecność Doriana Szyttenholma we Franz Astorii Bydgoszcz dobrze zagra Filip Czyżnielewski, który niedawno złamał nos i występuje w specjalnej masce ochronnej...
Miejmy nadzieję, że pod nieobecność Doriana Szyttenholma we Franz Astorii Bydgoszcz dobrze zagra Filip Czyżnielewski, który niedawno złamał nos i występuje w specjalnej masce ochronnej... Jarosław Pruss
To już w środę! Pierwszy mecz Franz Astorii Bydgoszcz w drodze do... No właśnie, do czego?

Trener Jarosław Zawadka i sponsor Rafał Franz nie mówią wprost o awansie do I ligi. Mowa jest o potwierdzeniu 2. lokaty po rundzie zasadniczej czyli awansie do finału play off. Open Florentyna Pleszew wydaje się zbyt silna finansowo i personalnie, aby pozwoliła sprzątnąć sobie sprzed nosa 1. lokatę. Zawsze jednak pozostaje jeszcze furtka w postaci turnieju barażowego wicemistrzów 3 grup II ligi o ostatnie miejsce w I lidze.

Finał. Tak łatwo powiedzieć. Trzeba bowiem przejść 2 rundy, a rywale mają podobne apetyty. Już pierwsza przeszkoda - Żuraw z Gniewina wydaje się trudnym przeciwnikiem.

- Są zgrani, znają się z innych klubów z wybrzeża, w których razem grali. To ich główny atut - mówi trener Zawadka.

- Mają doświadczony skład, kilku niezłych wysokich, przyzwoity obwód, wszyscy potrafią rzucać za 3 punkty. Nie ma gwiazd, to zespół - dodaje szkoleniowiec.

W Gniewinie "Asta" dostała mocne "smary", przegrywając po 3 kwartach już 47:66, w sumie 71:81. Wtedy zagrała jednak mocno osłabiona. U siebie nie dała Żurawiowi większych nadziei, triumfując 74:57, choć po 3 kwartach było tylko 48:44. Z kolei w tym meczu rywale zagrali bez najlepszych graczy: Pawłowskiego i Iglińskiego.

- Klub miał kłopoty finansowe, nie płacił. Obaj nie chcieli grać za darmo. Widać jednak, że pieniądze się znalazły, bo Pawłowski wrócił ostatnio, a na play off pewnie namówią również Iglińskiego - konkluduje Zawadka.

Pawłowski to śr. 16,1 pkt. (1. strzelec) i 5,6 zb., Igliński to 4,8 as. (1. podający). Trzeba bardzo uważać także na Kobusa - 14,7, 4,8 zb. czy Wilka - 6,9 zb. Jest też całe grono rzemieślników.

Pocieszające dla Franz Astorii jest, że lepiej prezentuje się od rywala statycznie: 84,2 - 79,8 w zdobywanych punktach, 34,4 - 32,5 w zbiórkach, 16,6 - 15,2 w asystach, 9,8 - 6,8 w przechwytach, 11,3 - 14 w stratach.

- Rywala znamy, znamy jego mocne i słabe strony. To nie ma jednak znaczenia. Musimy zagrać swoją koszykówkę, dobrze wejść w mecz. Przede wszystkim muszą zaskoczyć wszystkie ogniwa, szczególnie Sebastian Laydych, który jest jedną z głównych opcji w ataku, a z Żurawiem zdobywał 4 i 7 punktów - tłumaczy Zawadka.

Trener Franz Astorii ma jednak duży problem. Na 99% nie zagra Dorian Szyttenholm. Jak już informowaliśmy w sobotę, podczas piątkowego sparingu ze Sportino spadł na plecy z dużej wysokości. Po prześwietleniu okazało się, że ma zbite płuco.

- Niestety, nie czuje się jeszcze dobrze, w ślinie pojawia się krew. Ma mieć jeszcze konsultację, ale nie ma co ryzykować. Dobrze będzie jak wydobrzeje na sobotni rewanż w Gniewinie. Najważniejsze, żebyśmy wygrali mecz numer 1, wtedy mamy wszystkie atuty w ręku, w najgorszym przypadku trzeci mecz u siebie. Będzie ciężki bój - kończy opiekun Franz Astorii.

Mecz z Żurawiem w środę o 19.00 w hali przy ul. Waryńskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska